reklama

Niezwykłe muzeum samochodów 40 kilometrów od Piotrkowa. Te modele królowały na polskich drogach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: lodzkie.pl

Niezwykłe muzeum samochodów 40 kilometrów od Piotrkowa. Te modele królowały na polskich drogach - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
19
zdjęć

foto lodzkie.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościPrzy trasie S8 można oglądać kolekcję samochodów, które niegdyś królowały na polskich drogach. Wyjątkowe eksponaty znajdują się kilkadziesiąt kilometrów od Piotrkowa i przyciągają fanów motoryzacji.
reklama

Prawdziwa gratka dla pasjonatów motoryzacji znajduje się przy trasie S8 między Tomaszowem a Rawą Mazowiecką. Po stronie jezdni prowadzącej do Warszawy ustawiony jest rząd boksów ze świetnie utrzymanymi samochodami produkowanymi kiedyś w Europie Wschodniej. Można tam zobaczyć moskwicze, warszawy, syreny, wołgi.

- Szkoda mi było, żeby ludzie je wyrzucali. Chciałem, żeby kolejne pokolenia mogły je zobaczyć - mówi Bogusław Kułakowski, właściciel niezwykłego muzeum samochodów, które jeździły po polskich drogach w drugiej połowie ubiegłego wieku.

Pasja, która ocaliła historię

Wszystko zaczęło się od P70 - pierwowzoru trabanta, którego w boksach… nie ma.

- Wynalazłem go na złomie. Był w stanie idealnym. Przyjechałem po niego trochę spóźniony i niestety, właściciel nie zaczekał na mnie. Koparką go zgnietli, zniszczyli. Eleganckie, ładne auto. Pomyślałem, że, jak wszystkie mają tak skończyć, to może coś zbiorę. A że nie miałem funduszy, żeby kupić je jednorazowo, to starałem się kupić przynajmniej jeden w roku – mówi Bogusław Kułakowski.

reklama

Dziś w jego kolekcji znajduje się 26 samochodów, w tym syreny, warszawy, moskwicze i wołgi. Każdy z nich ma swoją historię, którą właściciel dokładnie pamięta i opisuje na specjalnych wizytówkach umieszczonych w boksach.

- Mikrus pochodzi ze Sztutowa. Kupiłem go od pani sporo wyższej ode mnie i potężniejszej. Sama go wepchnęła na lawetę, spojrzała na mnie z góry i zastrzegła: tylko on nie może być sprzedany. Będę przyjeżdżać i sprawdzać – przekazuje właściciel kolekcji.

Podobne zobowiązanie dotyczy syreny 105L – jej były właściciel podkreślił, że nie można jej przerabiać ani zmieniać jej oryginalnego wyglądu. Obok stoi „syrenka” z lat 60. Niemal identyczna, ale pan Bogusław podkreśla, że ma tylko dwa elementy nadwozia takie same: przednią i tylną szybę. Resztą się różni, choć modele są łudząco do siebie podobne.

reklama

Kolekcja, która pokazuje rozwój techniki

Zbiór samochodów jest tak skomponowany, aby pokazywał ewolucję myśli technicznej w krajach bloku wschodniego. Bogusław Kułakowski starał się zdobywać modele z początków i końca produkcji danej marki, co pozwala dostrzec zmiany w konstrukcji i technologii.

Jego muzeum przyciąga nie tylko przejeżdżających trasą S8 kierowców, ale i pasjonatów motoryzacji, którzy specjalnie przyjeżdżają do Czerniewic, by zobaczyć wyjątkową kolekcję.

Darmowe muzeum dla każdego

Muzeum Bogusława Kułakowskiego to prawdziwa gratka dla miłośników zabytkowych aut. Wstęp jest darmowy, a ekspozycja dostępna dla każdego, kto chce zobaczyć, jak wyglądały samochody, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były marzeniem wielu Polaków.

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Wiadomości Piotrków Trybunalski i region | Historia miasta | Sport | Kultura | z ostatniej chwili Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama