Krzysztof Chojniak to polityk prawicy. W swoich pierwszych wyborach (2006) startował z poparciem samego prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Później już wystarczał lokalny komitet Prawicy Razem (na potrzeby wyborów przemianowany na Razem dla Piotrkowa).
To sprawdzało się przez kilkanaście lat, choć przeciwnicy prezydenta Chojniaka wypominali mu – jak to nazywali – „kościółkowość”, zamykanie się na sprawy mieszkańców (co chyba nie do końca było prawdą), brak poczucia humoru (kwestia dyskusyjna) i generalnie słaby, coraz słabszy kontakt z ludźmi. Mówiono, że jest „sztywny”, mało dostępny dla zwykłego piotrkowianina i – uwaga! – rzadko się uśmiecha.
Być może z tych uwag skorzystali sztabowcy Juliusza Wiernickiego, który w wyborach postawił właśnie na bezpośredni kontakt z mieszkańcami. Zawsze w białej koszuli, często z platformerskim, czerwonym serduszkiem, z wyciągniętą ręką do każdego i szerokim uśmiechem. Tak było w kampanii, tak jest dwa miesiące po wyborach.
Można to było zauważyć w czasie Dni Miasta Piotrkowa, które odbyły się w miniony weekend. Prezydent Wiernicki (niemal zawsze w otoczeniu wiceprezydentów, żony i przewodniczącego Rady Miasta) przechadzał się ulicami, na których zorganizowano całkiem udaną imprezę. Uśmiechał się do wszystkich, zagadywał mieszkańców, dawał sobie radę na scenie odpytywany przez konferansjerów.
Zaczęło się w piątek, kiedy podczas Nocnego Półmaratonu zaproszony przez prowadzącego Marcina Cecotkę (radio Strefa Fm) na scenę i zapytany, czy wystartuje w półmaratonie, odpowiedział:
- W tym roku to już nie, ale wspólnie z przewodniczącym Staszkiem rozpoczniemy przygotowania, żeby wziąć udział w następnej edycji.
Podobnie było w sobotę i niedzielę. Poza tym Juliusz Wiernicki sam był zagadywany przez piotrkowian, a nawet proszony o robienie wspólnych zdjęć. To chyba nieczęsto zdarzało się do tej pory w Piotrkowie. Dla każdego prezydent miał uśmiech, dobre słowo i pozdrowienia. Wygląda to szczerze i sympatycznie.
Pytanie, jak długo potrwa, bo oczekiwania mieszkańców znudzonych poprzednikiem były duże. Po miesiącu miodowym zwykle zaczyna się proza życia. I czy w czasie jej trwania prezydent też będzie się cały czas uśmiechał? No i czy sam uśmiech wystarczy?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.