Czy można przejechać 133 km jednego dnia na terenie Piotrkowa? Okazuje się, że tak. Użytkowanie służbowego samochodu przez prezydenta Wiernickiego wzbudziło wątpliwości piotrkowskich radnych i pada pytanie, czy zakup nowego pojazdu jest konieczny? Tematu nie mogło zabraknąć podczas sesji rady miasta i padły nawet sugestie, aby włodarz Piotrkowa przesiadł się na rower.
Ponad 200 tysięcy na nowy samochód?
Temat samochodów na wyposażeniu urzędu miasta krąży wśród rajców już od jakiegoś czasu. Radny Przemysław Winiarski w styczniu wniósł interpelację, w której zapytał o planowany zakup samochodu osobowego na potrzeby urzędu miasta. W budżecie na ten cel zapisano 250 000 złotych. Radny zwrócił się o informacje na temat stanu i przebiegu obecnego pojazdu, jakim jest Peugeot 508. Padła także sugestia, aby prezydent korzystał z komunikacji miejskiej bądź przesiadł się na rower. W odpowiedzi możemy przeczytać, że aktualny przebieg pojazdu to 268 500 km, a jego utrzymywanie biorąc pod uwagę konieczne naprawy, staje się ekonomicznie nieopłacalne. Jak wymieniono w odpowiedzi, planowana jest wymiana koła dwumasowego i sprzęgła, jak również wtrysków, gdzie przybliżony koszt takiej naprawy to kolejne 10 tysięcy zł.Temat samochodów poruszyła także radna Agnieszka Chojnacka, która poprzez interpelacje zwróciła się o takie informacje, jak ile aut służbowych posiada aktualnie urząd miasta, czy mają one AC i jakie koszta to generuje oraz ilość kierowców i ich wynagrodzenia, czy regulamin korzystania z aut służbowych. W odpowiedzi możemy przeczytać, iż w zasobach magistratu są cztery samochody i każde z nich posiada aktualną polisę AC. Ponadto z samochodów służbowych mogą korzystać pracownicy posiadający odpowiednie upoważnienie wystawione przez Prezydenta Miasta Piotrkowa Trybunalskiego do celów wyłącznie służbowych. Miesięczne wynagrodzenie kierowców łącznie wynosi 20.485,90 zł.
Następnie, 24 stycznia radna Agnieszka Chojnacka zwróciła się z kolejnymi pytaniami m.in. o raport z użytkowania auta służbowego przez Prezydenta Miasta Piotrkowa Trybunalskiego Juliusza Wiernickiego.
- Wyjazdy służbowe prezydenta miasta są istotnym elementem jego pracy, które mają na celu reprezentowanie miasta, nawiązywanie kontaktów oraz uczestnictwo w ważnych wydarzeniach. Koszty związane z wyjazdami służbowymi, takie jak transport, zakwaterowanie diety są pokrywane z budżetu miasta, zgodnie z obowiązującymi przepisami i regulacjami – czytamy w odpowiedzi.
Kolejno, 10 lutego interpelację złożył radny Mariusz Maciołek. Zwrócił się z pytaniem m.in. o karty drogowe. Jak się okazuje, informacje w nich zawarte wzbudziły sporo wątpliwości, co do użytkowania samochodów służbowych przez prezydenta. Dlatego też na interpelacjach się nie skończyło, bo kwestii pojazdów nie zabrakło także podczas lutowej sesji rady miasta.
Na sesji jak zwykle wrzało
Zacznijmy od tego, że 26 lutego podczas sesji rady miasta, radny Przemysław Winiarski poprosił o wprowadzenie do porządku obrad punktu, w którym zwrócono się do prezydenta Wiernickiego o zmianę budżetu miasta w kwestii dotyczącej zakupu nowego auta służbowego.
- Uprzejmie prosimy o wycofanie się z planu zakupu auta i o przesunięcie środków przeznaczonych na ten cel ujętych w budżecie na działania służące poprawie bezpieczeństwa w tym należyte doświetlenie na newralgicznych przejściach dla pieszych w naszym mieście – powiedział radny Przemysław Winiarski.
Warto zaznaczyć, że apel został podpisany przez 5 rajców, a po przeprowadzonym głosowaniu znalazł się w porządku obrad. Radny Winiarski ponownie zasugerował, że prezydent mógłby wybrać inną formę transportu.
- Nie po to większość radnych podniosła podatki, żeby prezydent jeździł luksusową limuzyną. Są miasta w Polsce, w których prezydent, podam przykład Krakowa, zrezygnował ze swojego luksusowego audi a6 i samochód został sprzedany, a on porusza się innymi pojazdami urzędu miasta, komunikacją miejską, rowerem, pieszo – argumentował radny Winiarski.
Ważnym elementem w dyskusji okazały się wspomniane karty drogowe, które przytoczył radny Mariusz Maciołek. Wiceprzewodniczący rady wskazał nieścisłości, jakie zaobserwował w dokumentach ukazujących użycie samochodów służbowych.
- W związku z ostatnimi incydentami wykorzystania przez pana samochodu służbowego, postanowiliśmy jako radni udać się i sprawdzić, jak pan tak naprawdę dysponuje majątkiem miasta. Czy ma pan klona? Czy mamy dwóch prezydentów? Karty drogowe, które pan dostarcza i pan podpisuje, nie ma na nich na przykład godziny pobrania i oddania. Co ważniejsze na tych kartach widać, że 9 stycznia wziął pan jedno auto, przejechał ileś kilometrów i w tych samych godzinach jest pan w drugim aucie. Jak to jest możliwe? – powiedział podczas sesji radny Mariusz Maciołek.
Według radnego Maciołka, takich dni w styczniu miało być kilka. Ponadto wątpliwość rajcy wzbudził także dzień, w którym prezydent miał udać się do Warszawy, a z kart drogowych wynikało, iż w tym samym czasie po mieście wykonał kurs na 45 km. Prezydent Wiernicki krótko odniósł się zarzutów, mówiąc, że zarówno przed wyjazdem do Warszawy, jak i po powrocie mógł wykonywać obowiązki na terenie miasta, co miało przełożyć się na ilość wykonanych kilometrów. Ponadto stwierdził, że w weekendy i po godzinach pracy urzędu sam korzysta z samochodów, aby nie generować nadgodzin dla zatrudnionych kierowców i tym samym oszczędzać. To jednak nie tłumaczy, jak prezydent mógłby podróżować w dwóch samochodach jednocześnie. Głos w sprawie zabrał także kierownik Referatu Administracji i Majątku Przemysław Berliński.
- Ja bym nie szukał w kontekście kart jakiegoś drugiego dna. Jeżeli chodzi o samochód peugeot 508, to jest on w dyspozycji kierowcy, samochód elektryczny ma przypisanego swojego kierowcę, aczkolwiek w godzinach popołudniowych i w weekendy korzysta z niego pan prezydent - mówił Przemysław Berliński.
Ponadto wypowiedział się również wiceprezydent Piotr Kulbat, który wskazał, że najczęściej na wyjazdach z prezydentem posługują się 14-letnim peugeotem, którego naprawy pochłaniają kilkanaście tysięcy rocznie. Padł też argument, że zabezpieczenie 250 tysięcy w budżecie na zakup auta nie jest równoznaczne z wydaniem właśnie takiej kwoty. Podczas sesji odbyło się głosowanie nad apelem do prezydenta. Decyzją radnych został on przekazany prezydentowi w formie pisemnej z prośbą o ustosunkowanie.
Co wynika z kart drogowych?
O dane przedstawione przez radnego Maciołka, a przede wszystkim fakt używania dwóch samochodów w jednym czasie, zapytaliśmy rzecznika piotrkowskiego urzędu.
- Z kart drogowych wynika, kto dysponował samochodem w danym czasie, jednak nie jest to jednoznaczne z jazdą pojazdem. Pan prezydent mógł zlecić kurs kierowcy, co oznacza, że samochód był użytkowany na jego polecenie, ale niekoniecznie przez niego osobiście – informuje Monika Pawłowska-Uszakow.
Co z ilością kilometrów pokonywanych na terenie miasta? Jak przekazał radny Maciołek, 15 grudnia prezydent Wiernicki miał przejechać na terenie Piotrkowa 133 km. Według biura prasowego magistratu taka ilość spowodowana była wieloma spotkaniami.
- Tego dnia liczne spotkania i wydarzenia, w tym także te o charakterze miejskim, w których przez cały dzień uczestniczył Pan Prezydent, sprawiły, że pokonanie takiej odległości było niezbędne – mówi Monika Pawłowska-Uszakow.
Nowy samochód to oszczędność?
W zasobach urzędu miasta są cztery samochody, choć jeden z nich przypisany jest na stałe do Referatu Gospodarki Odpadami Komunalnymi. Pozostałe trzy służą prezydentowi, kierownictwu i pracownikom urzędu.
- Samochody będące w dyspozycji urzędu nie służą wyłącznie prezydentowi. Są wykorzystywane do wyjazdów służbowych kierownictwa urzędu oraz innych pracowników, w tym m.in. Urzędu Stanu Cywilnego oraz pozwalają na realizowanie bieżącej pracy urzędu, który mieści się w kilku budynkach – mówi rzeczniczka.
Skoro na wyposażeniu magistratu są trzy samochody to czy konieczny jest zakup nowego? W tej kwestii ponownie przywoływane są liczne naprawy obecnie używanego peugeota 508, a jego sprzedaż i wymiana określana jest jako konieczna.
- Planowana wymiana pojazdu ma na celu zapewnienie większego bezpieczeństwa i obniżenie kosztów związanych z jego utrzymaniem. Peugeot 508, który ma na liczniku już 269 tys. km został zakupiony w 2011r. Samochód ten wymaga częstych napraw, a koszty jego utrzymania systematycznie rosną. Wkrótce konieczna będzie wymiana kilku kluczowych podzespołów, co wiąże się z wydatkiem rzędu 10 tys. zł. Dalsze naprawy mogą wkrótce przewyższyć wartość samego pojazdu, który obecnie szacowany jest na około 25 tys. zł. Jego wymiana jest konieczna. Nowoczesny samochód ma być bardziej oszczędny i ekologiczny, co przełoży się na mniejsze koszty eksploatacyjne. Warto podkreślić, że zabezpieczenie środków w budżecie nie oznacza ich automatycznego wydania. Zarezerwowane 200 tys. zł wymianę samochodu to kwota orientacyjna, która będzie dopiero znana po rozstrzygnięciu przetargu – dodaje Pawłowska-Uszakow.
Czy temat samochodów wróci jak bumerang? Jak do apelu radnych odniesie się prezydent Wiernicki? O tym przekonamy się na najbliższej sesji rady miasta, która wstępnie zaplanowana jest na 26 marca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.