Wszystko wydarzyło się w sobotę, 1 lutego. Wówczas po godzinie 9:00 policjanci zostali wezwani na teren jednej z posesji w gminie Bełchatów. Tam czekał na nich właściciel, który zauważył, że jego nieruchomość została okradziona.
- Mundurowi zastali tam zgłaszającego, który oświadczył, że jest właścicielem posesji, lecz na niej nie zamieszkuje. Poinformował, że kiedy przyjechał na teren posesji, zaniepokoiła go otwarta furtka – informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Mężczyzna wskazał również, że jedno z okien zostało wybite, a z domu zniknęły telewizor, komputer, piła spalinowa, spawarka oraz inne narzędzia. To jednak nie wszystko.
- Stwierdził też, że już wcześniej zauważył, że na terenie posesji brakuje kilku narzędzi, jednak tego faktu wówczas nie zgłaszał. Pokrzywdzony straty łącznie wycenił na blisko 3 tysiące złotych. W rozmowie z pokrzywdzonym policjanci ustalili również, że w okresie wcześniejszym na terenie posesji goszczony był mężczyzna mieszkający w sąsiedztwie – relacjonuje Kaszewska.
Złodziejowi grozi 10 lat więzienia
W takiej sytuacji policjanci złożyli wizytę mężczyźnie. Pod ustalony adresem zastali 40-latka, który był zaskoczony obecnością funkcjonariuszy i początkowo wszystkiemu zaprzeczał. Szybko okazało się jednak, że podejrzenia mundurowych były trafne.
- Przeszukując teren jego zamieszkania, odnaleźli rzeczy pochodzące z kradzieży z włamaniem. Podejrzany ostatecznie przyznał się do przestępstwa i tłumaczył, że potrzebował pieniędzy – mówi Iwona Kaszewska.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty kradzieży z włamaniem. Teraz jego sprawą zajmie się sąd, takie przestępstwo zagrożone jest jednak karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Przestępczy duet wpadł w Bełchatowie
To już kolejny złodziej zatrzymany przez bełchatowskich mundurowych w ostatnim czasie. Zaledwie kilka dni temu mundurowi interweniowali w jednym z salonów tatuażu w naszym mieście, gdzie doszło do kradzieży.
- Sprawcy do salonu dostali się, wybijając szybę w drzwiach wejściowych. Na miejsce natychmiast zostali wysłani policjanci, którzy ustalili, że do przestępstwa doszło po godzinie 2.00 w nocy, a łupem amatorów cudzej własności padł sprzęt wartości blisko 13 tysięcy złotych – przekazała Iwona Kaszewska.
Po czterech godzinach przestępczy duet wpadł w ręce policjantów. Mundurowi znaleźli parę na terenie bełchatowskiego dworca. Oboje mieli przy sobie skradziony z salonu tatuażu sprzęt. W ich torbach policjanci znaleźli między innymi laptop, akcesoria do tatuażu, golarki oraz inne sprzęty.
Para została zatrzymana i usłyszała już zarzuty. Dla policjantów przygotowali jednak nietypowe wytłumaczenie.
Czytaj więcej: Przestępczy duet wpadł w Bełchatowie. Nie uwierzycie, jakie mieli wytłumaczenie [FOTO]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.