Edukacja zdrowotna, jak przekonują jej pomysłodawcy, ma łączyć zagadnienia związane ze zdrowiem w wielu wymiarach: psychicznym, fizycznym, społecznym, środowiskowym i cyfrowym. Ma być nauczana w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Celem nowego przedmiotu jest wychowanie człowieka świadomego, który zna zasady zdrowego odżywiania, dobrze porusza się w kwestiach dotyczących zdrowia psychicznego, fizycznego i seksualnego. Skąd zatem tyle kontrowersji i ten apel Kościoła?
"Zwracamy się do Was, Drodzy Rodzice wyznający katolicką wiarę, abyście głęboko rozważyli proponowane zajęcia z edukacji zdrowotnej i nie wyrażali zgody na udział swoich dzieci w tych zajęciach" – apelowali członkowie Konferencji Episkopatu Polski.
W wielkim skrócie: przeciwnicy nowego przedmiotu mają obawy, że podważa on tradycyjny model rodziny. Zauważają, że w podręcznikach konserwatywny model rodziny zastępowany jest bardziej lewicowo-liberalnym. Swoje zrobił też internetowy wpis prezydenta Nawrockiego, w którym informował, że swojego syna z tych zajęć wypisał. Czy obawy środowisk prawicowych i katolickich są uzasadnione i skąd się w ogóle wzięły? Pewnie stąd, że w podstawie programowej jest część dotycząca dojrzewania i życia seksualnego, a to od zawsze jest czuły temat, niejednokrotnie związany z poglądami społecznymi i moralnymi. "Ale czyż nie powinno się z młodymi ludźmi o tym porozmawiać zanim zajrzą do internetu?" – pytają zwolennicy wprowadzenia do szkół edukacji zdrowotnej. Pewnie tak, ale każdy chce rozmawiać inaczej.
Chyba największe kontrowersje budzi zmiana dotychczasowego podejścia do wychowania w zakresie zdrowia, szeroko rozumianej seksualności i wartości rodzinnych. Do tej pory były przynajmniej częściowo zawarte w przedmiocie przygotowanie do życia w rodzinie. Teraz wielu spodziewa się odejścia od typowo tradycyjnych wartości na rzecz szerszego omówienia nowych problemów związanych ze zdrowiem psychicznym i tzw. różnorodnością, także seksualną. Tego niektórzy mocno się obawiają.
Czy górą będą środowiska konserwatywne, czy jednak ci nastawieni do życia nieco bardziej "nowocześnie"? Ile osób zrezygnowało z zajęć (bądź zostało z nich przez rodziców wypisanych)? Na razie nie ma jeszcze oficjalnych danych, gdyż czas na wypisanie dziecka lub rezygnację z edukacji zdrowotnej mija 25 września. Są jednak dane nieoficjalne, które pozyskaliśmy dzięki rozmowom z przedstawicielami placówek oświatowych w Piotrkowie. To dwie osoby na stanowiskach dyrektorskich i jedna, która uczy tego przedmiotu w piotrkowskiej szkole podstawowej. Żadna nie chciała wypowiedzieć się pod nazwiskiem.
- Przede wszystkim trzeba zauważyć, że wokół edukacji zdrowotnej powstało za dużo szumu. Niezdrowe emocje podsycane przez Kościół i polityków odbiły się na całej idei i jeszcze bardziej podzieliły społeczeństwo. Zanosi się na to, że w naszej szkole frekwencja na zajęciach będzie wynosić 40 – 60%, ale oczywiście na ostateczne dane za wcześnie. Trzeba poczekać do 25 września - mówi dyrektor jednej z piotrkowskich placówek.
- Są klasy, których uczniowie w całości zrezygnowali z uczestnictwa w edukacji zdrowotnej – przyznaje drugi dyrektor – To najczęściej ci, u których ten przedmiot według planu wypadł na pierwszej albo na ostatniej godzinie. Jeśli jest inaczej, czyli w środku dnia, to wypisało się ok. 30% uczniów.
- Oficjalne dane poznamy w przyszłym tygodniu, ale z tego co widać już teraz jest sporo podań o rezygnację z tego przedmiotu – mówi nauczyciel edukacji zdrowotnej. – Trudno powiedzieć, ile to procent, ale myślę że nawet 40.
A kto naucza nowego przedmiotu? Z tym w Piotrkowie bywa różnie. Czasami to nauczyciele np. wychowania fizycznego czy biologii po rocznych kursach. Generalnie mogą być pedagodzy, którzy do tej pory uczyli wychowania do życia w rodzinie. Zakres tematyczny obu przedmiotów dosyć mocno się pokrywa. Zajęcia mogą prowadzić również osoby, które nie są nauczycielami, ale mają wykształcenie w zakresie nauk medycznych o człowieku, nauki medycyny zdrowia i zdrowia człowieka oraz medycyny, a więc np. fizjoterapeuci.
Oficjalne dane dotyczące frekwencji poznamy w przyszłym tygodniu.
Zachęcamy do udziału w sondzie, którą znajdziecie pod artykułem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.