Zapraszamy do przeczytania krótkiej rozmowy z nowym włodarzem Piotrkowa, który już w poniedziałek, 6 maja zostanie oficjalnie zaprzysiężony na stanowisku prezydenta.
Podczas kampanii wielokrotnie podkreślał pan, że jest przedsiębiorcą. Co dalej z pańską firmą w obliczu nowej funkcji prezydenta?
Juliusz Wiernicki: Nie ma możliwości pogodzenia mojej działalności gospodarczej ze sprawowaniem funkcji prezydenta miasta. Mam tego pełną świadomość, dlatego przed kampanią zawiesiłem firmę, a teraz ją zamknę.
Czy może powiedzieć pan czym się pan zajmował?
Juliusz Wiernicki: Zajmowałem się sprzedażą przedmiotów kolekcjonerskich, działałem w branży antykwarycznej, wyposażenia wnętrz. Był to biznes niszowy, ale na tyle rozwinięty, że całkowicie zaspokajał nasze potrzeby i mogliśmy żyć komfortowo, realizować nasze pasje itd. To była pasja, która przerodziła się w zawód i źródło utrzymania, a teraz znów zostanie "tylko" pasją.
Trudno nie zapytać, czy nie szkoda panu tych lat, które włożył pan w rozwój firmy?
Juliusz Wiernicki: Zupełnie nie myślałem o tym w tych kategoriach. Jestem bardzo szczęśliwy w związku z wyzwaniem przed jakim przyjdzie mi teraz stanąć. To ogromne wyróżnienie, ale i wielka odpowiedzialność.
Z kim będzie pan współrządził w radzie? l jak na tę współpracę się pan zapatruje?
Juliusz Wiernicki: Trwają liczne spotkania i rozmowy. Nie chcemy ograniczać się do konkretnych partii politycznych czy kół radnych. Mamy nadzieję na szeroką współpracę, bez wyraźnego podziału na koalicje i opozycję. Nie będziemy wykluczali nikogo, kto będzie chciał z nami działać dla dobra miasta.
Jakie będą pierwsze decyzje po objęciu urzędu?
Juliusz Wiernicki: Po objęciu urzędu przeprowadzę serię spotkań i konsultacji w konsekwencji, których będziemy podejmowali decyzje.
Czy wiadomo już, kto zasiądzie na stanowiskach wiceprezydentów? Jakich cech/umiejętności pan od nich oczekuje?
Juliusz Wiernicki: Stanowiska wiceprezydentów obejmą osoby, które są specjalistami w swoich dziedzinach. Są to osoby kompetentne, z odpowiednim doświadczeniem i wykształceniem. Nazwisk jeszcze nie zdradzam, wszyscy dowiedzą się w poniedziałek, 6 maja lub dzień później.
O jakich potrzebach podczas kampanii i pana spotkań oraz rozmów z mieszkańcami mówili najczęściej piotrkowianie i jak może się pan do tego ustosunkować?
Juliusz Wiernicki: Przeprowadziłem setki, a nawet tysiące rozmów, więc nie sposób wymienić tutaj w kilku słowach wszystkich potrzeb mieszkańców. Najczęściej powtarzał się temat braku dobrej pracy i braku możliwości rozwoju zawodowego, braku perspektyw dla młodych Piotrkowian i Piotrkowianek, braku dialogu urzędu z mieszkańcami, problemy mieszkaniowe, nieprzystosowana komunikacja miejska itd. Wszystkie te wyzwania szeroko omawialiśmy podczas kampanii, a teraz przyszedł czas, by się z nimi zmierzyć.
Czy jest jakiś pomysł, jak rozwiązać kwestie darmowej komunikacji miejskiej, o którą tak ubiegają się mieszkańcy? Od września zgodnie z zapowiedzią urzędu miasta darmową komunikację ma mieć młodsza, ucząca się cześć mieszkańców. Czy zostanie to utrzymane i czy planowane jest rozszerzenie tego na innych mieszkańców?
Juliusz Wiernicki: W trakcie kampanii zaproponowałem takie rozwiązanie: bezpłatna komunikacja miejska dla dzieci i młodzieży, a po odpowiedniej reorganizacji, doprowadzenie do całkowicie bezpłatnej komunikacji publicznej dla wszystkich mieszkańców. Tego się trzymam.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.