Wiele z nich pozostaje aktywnych przez całą dobę, a choć zużywają niewielką ilość energii w danym momencie, w dłuższej perspektywie potrafią mocno obciążyć budżet. Sprawdźmy, które z nich są największymi „pożeraczami” prądu.
Standby – niewidoczna aktywność wielu urządzeń
Tryb gotowości, znany też jako standby, to funkcja, która zapewnia szybsze uruchamianie, ale wiąże się z ciągłym zużywaniem prądu. Dotyczy to nie tylko telewizorów, ale też soundbarów, głośników, zasilaczy, ekspresów do kawy czy klimatyzatorów. „Standby to cichy zabójca naszych portfeli – nie widzimy go, nie czujemy, ale płacimy”. Roczne straty mogą sięgać nawet 10% całego zużycia prądu w domu.
Czajniki i mikrofalówki – cichy koszt kuchni
Gotowanie wody w czajniku to czynność powtarzana kilka razy dziennie. Przy mocy 2000–3000 W i braku kontroli ilości podgrzewanej wody koszty szybko rosną. „Zagotowanie jednego litra wody kosztuje średnio 4 grosze, ale jeśli robimy to kilka razy dziennie, rocznie może to dać nawet 150 zł kosztów”. Z kolei mikrofalówki, mimo że używane rzadziej, również mogą znacząco wpływać na zużycie energii. „W przypadku mikrofali więcej energii może być zużywane na podtrzymanie wyświetlacza niż na faktyczne użytkowanie”.
Elektronika – od komputera po konsolę
Komputery stacjonarne w trybie uśpienia potrafią zużyć do kilkunastu watów. „Użytkownicy często myślą, że jeśli monitor jest wyłączony, komputer nie pobiera prądu. To nieprawda – cała jednostka nadal pracuje w tle”. Roczne zużycie może sięgnąć 100 kWh. Laptopy, choć bardziej mobilne, także generują koszty – zwłaszcza jeśli są stale podłączone do ładowarki. Konsola do gier w czasie gry zużywa nawet 200 W, a „Granie codziennie przez 3 godziny może generować zużycie ponad 200 kWh rocznie”.
Smart TV i dekodery – ukryty koszt rozrywki
Telewizory Smart TV, pozostawiane w trybie czuwania, nadal pobierają prąd – średnio do 10 W. „Nieużywany telewizor w trybie czuwania może zużyć około 90 kWh w ciągu roku”. Dekodery telewizji cyfrowej są jeszcze bardziej energochłonne – ich roczne zużycie często przekracza 120 kWh, ponieważ wiele z nich działa 24 godziny na dobę.
Małe, ale kosztowne – ładowarki i żarówki
Ładowarki, mimo że nieładujące w danym momencie, nadal pobierają energię – ok. 1 kWh miesięcznie. „Zostawienie ładowarki w kontakcie może generować zużycie energii na poziomie 1 kWh miesięcznie”. Takich urządzeń mamy w domach po kilka lub nawet kilkanaście. Tradycyjne żarówki również pozostają znaczącym źródłem strat. „Żarówka o mocy 100 W, jeśli świeci przez 5 godzin dziennie, zużyje 182,5 kWh rocznie – to więcej niż niektóre sprzęty RTV”.
AGD – nie wszystko, co duże, zużywa najwięcej
Nowoczesne pralki i zmywarki są zaskakująco energooszczędne. „Jedno pranie może kosztować nas tylko 30–50 groszy, jeśli wybierzemy program eko i pełne załadunki”. Natomiast lodówki i zamrażarki, pracując bez przerwy, odpowiadają za istotną część rocznego zużycia energii – nawet 400 kWh rocznie.
Sposoby na realne oszczędności
Z pomocą przychodzą najprostsze rozwiązania: odłączanie urządzeń, które nie muszą być wpięte non stop, instalacja inteligentnych gniazdek, zakup listew z wyłącznikami i analiza zużycia prądu za pomocą mierników. „Świadomość to pierwszy krok do oszczędzania – jeśli wiemy, co zużywa najwięcej, łatwiej nad tym zapanować”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.