Z początkiem sierpnia Piotrków i okolice obiegła wieść o kangurze-uciekinierze z Rozprzy. Urząd gminy wydał wówczas komunikat, aby mieszkańcy zachowali ostrożność, a pościg za zwierzęciem trwał kilka dni. Akcję przeprowadzili strażacy z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP Rozprza. Pytamy, kto poniósł koszty schwytania kangura.
Pościg za kangurem w Rozprzy
Przypomnijmy, że w piątek 1 sierpnia Urząd Miasta i Gminy Rozprza wydał komunikat, w którym poinformował mieszkańców, że z prywatnej posesji zbiegł kangur. Pracownicy urzędu apelowali, aby nie zbliżać się do zwierzęcia i informować odpowiednie służby o jego lokalizacji. Uciekinier widziany był w Rozprzy przy DK91, a w tej sprawie interweniowała również policja.
- Policjanci otrzymali zgłoszenie od osób, które widziały zwierzę, natomiast kiedy przyjechali na miejsce, zwierzęcia już nie było – informuje asp. szt. Izabela Gajewska, oficer prasowy w Komendzie Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.
Jak się okazało, próbę schwytania kangura podjęli strażacy ochotnicy z Rozprzy. Do zlokalizowania zwierzaka wykorzystali drona. Uciekiniera udało się odnaleźć w zaroślach niedaleko ośrodka zdrowia w Rozprzy. Pierwotnie jednak próby złapania zakończyły się niepowodzeniem. W niedzielę, 3 sierpnia strażacy ruszyli w teren, aby ponownie namierzyć kangura.
- Dopiero w godzinach wieczornych pilot BSP podczas wykonywania nalotu zauważył przemieszczające się zwierzę oddalone kilkanaście metrów od ostatniego miejsca przebywania – mówią druhowie z KPR OSP Rozprza.
Strażacy skontaktowali się z weterynarzem i zabezpieczyli miejsce przebywania zwierzęcia, aby kangur się nie oddalił. Szczęśliwie, po godz. 23:00 zwierzak został uśpiony i przetransportowany do właściciela.
Ma na imię Henio
Próba schwytania kangura do łatwych nie należała, ale z pewnością zapisze się w historii rozprzańskiej jednostki straży pożarnej. Dowodzi tego fakt, że Henio, bo tak ma na imię kangur-uciekinier, został znakiem rozpoznawczym Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP Rozprza. We wtorek, 5 sierpnia radny rady miejskiej w Rozprzy Przemysław Stępień pokazał podobiznę rozprzańskiego kangurka w formie maskotki. Jak się okazuje, pluszak został wykonany przez panią Anetę Barczyk ze Straszowa. Druhowie otrzymali swoją maskotkę 6 sierpnia, podczas prezentacji nowego quada, który zasilił wyposażenie jednostki.
Kto zapłacił za akcję łapania zwierzaka?
Zapytaliśmy Urząd Miasta i Gminy Rozprza, kto pokrył koszty akcji schwytania kangura.
- Działania podjęte przez Druhów OSP Rozprza zostały przeprowadzone w ramach ćwiczeń. Strażacy wykazali się zaangażowaniem oraz dobrą wolą, chcąc nieść pomoc w nietypowej sytuacji – informuje Agata Rolnik, Referent ds. Zarządzania Kryzysowego, Ochrony Ludności i Spraw Obronnych.
Z kolei koszty usługi weterynaryjnej poniósł właściciel zwierzęcia. Zapytaliśmy także, czy w związku z ucieczką kangura, właściciela czekają jakiekolwiek konsekwencje?
- W powyższej sprawie Komenda Miejska Policji, jak i jednostki podległe nie prowadzą postępowania – mówi asp. szt. Izabela Gajewska.
Dla strażaków była to okazja do ćwiczeń terenowych, podczas których druhowie doskonalili swoje umiejętności latania dronem oraz analizę zdjęć za pomocą specjalistycznych oprogramowań.
FB/Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza OSP Rozprza
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.