W nadchodzącym tygodniu kierowcy w całej Polsce mogą spodziewać się dalszego obniżenia cen paliw. Zarówno benzyna, jak i olej napędowy mają być tańsze niż obecnie, a niektóre ceny zbliżą się do psychologicznej granicy 5,50 zł za litr. „Benzyna 95 może w przyszłym tygodniu kosztować od 5,71 do 5,83 zł za litr” – przewidują eksperci firm e-petrol.pl i Reflex, cytowani w mediach.
To oznacza, że w porównaniu do obecnej średniej ceny wynoszącej około 5,80 zł/l, można liczyć na zauważalną ulgę.
Podobny trend dotyczy oleju napędowego, którego cena według prognoz będzie mieścić się w przedziale 5,74–5,85 zł/l.
Autogaz również tanieje
Jeszcze bardziej widoczne obniżki można zauważyć w przypadku LPG. Autogaz systematycznie tanieje, a eksperci przewidują dalszy spadek jego ceny o około 3 grosze na litrze. Jeśli prognozy się potwierdzą, to już wkrótce LPG będzie kosztować od 2,92 do 2,99 zł/l. Jest to pierwsza taka sytuacja od października zeszłego roku, gdy cena gazu spadła poniżej 3 zł.
To istotna informacja, zwłaszcza dla kierowców korzystających z instalacji gazowych – tankowanie stanie się jeszcze bardziej opłacalne.
Koniec promocji nie oznacza końca niskich cen
W długie weekendy sieci paliw często oferują czasowe promocje, które pozwalają zatankować po jeszcze niższych stawkach. Tym razem jednak, nawet po zakończeniu tych ofert, ceny utrzymują się na korzystnym poziomie.
„Choć promocje związane z długim weekendem dobiegły już końca, jednak kierowcy nie muszą martwić się o wyższe koszty tankowania w najbliższych dniach” – uspokajają dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak z e-petrol.pl.
Utrzymanie niższych cen paliw bez wsparcia akcji promocyjnych to efekt trwałych zmian na rynku hurtowym. Od początku maja hurtowe stawki uległy wyraźnym redukcjom – benzyna 95 potaniała o 48 zł na każde 1000 litrów, a olej napędowy aż o 81 zł na tej samej objętości. Tak znaczna korekta hurtowa bezpośrednio wpływa na ceny detaliczne, które konsumenci obserwują na słupach cenowych stacji paliw.
Dlaczego paliwa tanieją?
Za tę korzystną sytuację stoją dwa główne czynniki: spadek cen ropy na światowych rynkach oraz stabilny kurs złotego względem dolara. Ten drugi aspekt jest szczególnie istotny, gdyż ropa kupowana jest w amerykańskiej walucie. Silna pozycja złotego przekłada się na niższe koszty importu, a więc finalnie – niższe ceny na stacjach.
Co ciekawe, mimo napiętej sytuacji geopolitycznej, brak przełomów w negocjacjach handlowych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami przyczynia się do utrzymania umiarkowanego poziomu cen ropy. To kolejny argument za tym, że przynajmniej w najbliższych dniach kierowcy mogą spać spokojnie.
Ceny nadal zróżnicowane
Mimo ogólnokrajowego trendu spadkowego należy pamiętać, że ceny paliw nie są wszędzie jednakowe. W zależności od lokalizacji różnice mogą sięgać kilkunastu groszy na litrze.
Najwięcej za paliwo zapłacą kierowcy w miejscowościach, gdzie:
- konkurencja pomiędzy stacjami jest niewielka,
- koszty logistyczne transportu paliw są wyższe.
W takich miejscach ceny utrzymują się na wyższym poziomie niezależnie od sytuacji na rynku hurtowym. Również stacje zlokalizowane przy autostradach czy w turystycznych lokalizacjach często oferują wyższe stawki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.