reklama

Eksperci zrekonstruowali tragiczny wypadek na A1. Kierowca bmw poruszał się z prędkością 315 km/h? [FILM]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Eksperci zrekonstruowali tragiczny wypadek na A1. Kierowca bmw poruszał się z prędkością 315 km/h? [FILM] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
10
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Na Sygnale Sprawa tragicznego wypadku, do którego doszło 16 września na autostradzie A1 w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego wciąż nie została „zamknięta”. Eksperci dokonali rekonstrukcji wypadku, która jasno wskazuje, że winnym jest kierujący bmw. W pewnym momencie Sebastian M. miał poruszać się z prędkością około 315 km/h!
reklama

Na tą analizę czekało wielu internautów. Na kanale YouTube „Bitwy drogowe” w poniedziałek, 9 października pojawiła się szczegółowa analiza wypadku drogowego, który miał miejsce na autostradzie A1 pomiędzy 338 a 339 km drogi. W zdarzeniu uczestniczyły pojazdy BMW serii 8 Gran Coupe i Kia Proceed. Rekonstrukcja zdarzeń dokonana została m.in. w oparciu o zapis z rejestratora pojazdu świadka zdarzenia.

Jak wyjaśniają eksperci na początku filmu, w celu przeprowadzenia szczegółowej analizy wypadku, dokonali oni kilkukrotnie oględzin miejsca zdarzenia, w trakcie których ujawnili wszystkie ślady oraz wykonali precyzyjną dokumentację cyfrową - zarówno wschodniej, jak i zachodniej nitki autostrady A1 o długości ok. 930 metrów, stosując technikę fotogrametrii i pomiaru tachimetrycznego. Ślady widoczne są także na materiałach dostępnych w sieci – filmach, zdjęciach itd., które stale udostępniali internauci.

Autorzy filmu wykonali nalot fotogrametryczny, który pozwolił dość precyzyjnie ustalić usytuowanie śladów i geometrie jezdni w trójwymiarze. Na podstawie analizy przyjęli roboczo tzw. bazę wymiarową, czyli stały punkt odniesienia, który prezentował słupek hektometryczny, oznaczający 338 km i 5 hektometr drogi. Względem tej bazy wymiarowej w całym materiale podawane są konkretne odległości. Opisując położenie śladów eksperci poruszali się zgodnie z kierunkiem jazdy pojazdów przed zdarzeniem, czyli z kierunku północnego w kierunku południowym, przemieszczając się zachodnią jezdnią autostrady A1.

Szczegółowa analiza śladów hamowania pojazdów marki BMW i Kia

Jako pierwszy widoczny jest na lewym pasie ślad hamowania bmw. Początek tego śladu znajduje się w odległości około 61 metrów za bazą wymiarową, co poskreślają autorzy filmu. Ślad ten jest przerywany, co wskazuje na pozostawienie go przez koło hamowane z udzialem systemu ABS.

– Początkowo widoczny jest tylko ślad prawy. W odległości ok. 127 metrów za bazą wymiarową pojawia się drugi ślad koła lewego, również w postaci przerywanej. Następnie ślady te przebiegają skośnie w kierunku pasa środkowego tej jezdni. Po chwili widoczne jest, jak ślad pozostawiony przez koło bmw przecina pas środkowy i kończy się mniej więcej po środku jego szerokości. Koniec tego śladu znajduje się w odległości ok. 230 metrów za bazą wymiarową oraz 6,6 metrów od lewej krawędzi jezdni. Długość tego śladu wynosi aż. 168,8 metrów - dowiadujemy się z przeprowadzonej na kanale Bitwy Drogowe analizie wypadku na autostradzie A1.

Przemieszczając się dalej w kierunku południowym zaznaczone są 4 markery. Pierwszy z nich znajduje się na lewym pasie, następnie w bliskiej odległości widoczny jest drugi oraz dwa usytuowane są na pasie prawym.

– Markery te wyznaczają początki śladów zarzucania kół pojazdów. Dwa pierwsze oznaczają początek śladów pozostawionych przez samochód bmw, natomiast dwa kolejne pozostawił pojazd kia. Ślady te przechodziły z pasa prawego na pas awaryjny, które kończą się na prawym krawężniku zachodniej jezdni. W tym miejscu rozpoczyna się również odcinek uszkodzonej barierki energochłonnej, której początek zaczyna się w odległości ok. 270 metrów za bazą wymiarową i mniej więcej deformacja ta rozciągnięta jest na długości ok. 22,4 metrów. Maksymalna deformacja wynosiła ok 1,5 metra. Odległość pomiędzy końcem śladów hamowania bmw a początkiem śladów zarzucania wynosi ok 8.2 metrów. na pasie awaryjnym bezpośrednio przy uszkodzonej barierce widoczne są ślady tarcia kół pojazdu kia, który przemieszczał się dalej po zderzeniu z tą barierą do pozycji powypadkowej – analizują eksperci.

Ślady są bardzo dobrze widoczne, mimo że dokumentacja robiona jest 2 tygodnie po zdarzeniu.

Jak wynika z analizy, pojazd bmw stał w większości na prawym pasie autostrady, a przód pojazdu był usytuowany ok. 633 metrów od bazy wymiarowej, czyli ok. 572 metry od początku śladów hamowania. Natomiast kia po zderzeniu stała przodem w kierunku północnym na pasie awaryjnym, w odległości ok. 420 metrów za bazą wymiarową, tj.359 metrów od początku śladów hamowania prawego koła bmw.

W okolicy wypadku znaleźć można osobiste rzeczy tragicznie zmarłej rodziny

Na prawym poboczu zachodniej jezdni autostrady, w rejonie rowu melioracyjnego, w odległości ok. kilkudziesięciu metrów za uszkodzoną barierą energochłonną ujawniono oponę pojazdu osobowego o rozmiarze 225/45 R 17. Wskazuje to, że pochodzi ona z pojazdu marki Kia Proceed. W okolicy ujawniono też szczątki opony pojazdu osobowego, których rozmiar sugeruje, że jest to opona od bmw.

We wspomnianym rowie widoczne są także rzeczy osobiste osób podróżujących kią, tj. m.in. kosmetyki, zabawki dziecięce czy pozostałości uszkodzonych walizek.

Analiza uszkodzeń obu pojazdów, biorących udział w zderzeniu

W ramach rekonstrukcji na kanale Bitwy Drogowe pojawiła się szczegółowa analiza uszkodzeń obu pojazdów. Jeśli chodzi o samochód marki BMW, dowiadujemy się, że konstrukcja nadwozia nie została bardzo uszkodzona. Uszkodzeniu uległa głównie przednia lewa część, nie ma nakładki zderzaka, został uszkodzony, przemieszczony i zgnieciony błotnik przedni lewy, a koło przednie pozbawione zostało prawdopodobnie w całości opony.

– Widać deformacje pokrywy komory silnika, natomiast ta deformacja jest głównie po stronie prawej. Na innym zdjęciu pojazd bmw widoczny jest od strony prawego boku i przodu i jak widać zakres deformacji jest zdecydowanie większy. Mamy wgnieciony, przemieszczony w kierunku tyłu pojazdu cały fragment w rejonie prawego narożnika, deformacja jest na głębokości co najmniej kilkudziesięciu cm. Koło przednie prawe zostało oddzielone, widać uszkodzone elementy zawieszenia tego kola, układu kierowniczego, układ hamulcowy też został uszkodzony, bo oddzielenie się kola spowodowało przerwanie przewodu hamulcowego prawego koła. Widoczne są uszkodzenia prawych drzwi, które powstały w wyniku kontaktu z barierą energochłonną. Doszło także do uruchomienia kurtyny gazowej, prawdopodobnie także poduszek powietrznych przednich. Oznacza to, że pewnie zadziałał system SRS tego pojazdu – dowiadujemy się oglądając film.

Jeśli chodzi o kię to wypaleniu uległy elementy z tworzywa sztucznego, tekstylne czy gumowe. Elementy blaszane, czyli konstrukcyjne nadwozia i poszyciowe nie zostały zniszczone w wyniku pożaru, dlatego można sporo ustalić na temat uszkodzeń.

– Prawy bok nie został zdeformowany, widać znaczną deformacje po stronie lewej, w tylnej stronie nadwozia. Widać deformacje poszycia połaci dachu, głównie z lewej strony w części tylnej. Na innym zdjęciu można zauważyć znaczną deformację tylnej, lewej części nadwozia, która została znacznie przemieszczona w kierunku przodu nadwozia – wymienia współautor odcinka.

Analiza filmu zrobionego przez świadka zdarzenia i udostępnionego przez "Bandytów Drogowych"

To bardzo ważne nagranie wśród wszystkich dowodów w sprawie, jeśli nie najważniejszy. Na jego podstawie dość szybko internauci ustalili przebieg zdarzeń i wydali własny osąd.

Plik zawiera 3 minutowy zapis od godz. 19:29 do 19:32. Pojazd, w którym znajdował się rejestrator był to samochód osobowy. Jechał prawym pasem wschodniej jezdni autostrady A1 w kierunku węzła Tuszyn. Jak dowiadujemy się z nagrania, przed pojazdem w bezpośredniej odległości nie poruszały się inne pojazdy, samochód nie był też wyprzedzany przez nikogo. Zapis odbywał się z częstotliwością ok. 25 klatek na sekundę.

Autorów rekonstrukcji wypadku interesuje w tym filmiku 8 sekund, które szczegółowo przeanalizowali. Z przekazanych informacji wynika, że na nagraniu istotne jest pojawienie się światła mijania pojazdu marki Kia Proceed. Za pojazdem pojawia się światło drogowe (sygnał świetlny) dawany przez kierowcę bmw. Odbicie tych świateł widoczne jest na ekranach dźwiękochłonnych, znajdujących się po wschodniej stronie autostrady. (Przypomnijmy, że zarówno kia jak i bmw poruszały się zachodnią stroną jezdni). Na nagraniu z rejestratora widać, jak kia włącza prawdopodobnie kierunkowskaz. Natychmiast dochodzi do zderzenia. Bmw cały czas hamuje. Chwilę później dochodzi do zapłonu pojazdu marki Kia.

Szczegółowy przebieg wypadku na A1

Według ekspertów sam zapis nie jest wystarczający do ustalenia dokładnego ustawienia pojazdów względem siebie w chwili kolizji.

– Należy posiłkować się uszkodzeniami pojazdów. Deformacja o znacznej głębokości wystąpiła w przedniej, prawej części nadwozia bmw i tylnej, lewej części nadwozia kii.

Obliczenia symulacyjne zakładają, że bmw poruszało się z prędkością ok. 253 km/h.

– Ruch samochodu marki Kia po zderzeniu z bmw odbywał się ruchem postępowym i obrotowym do pierwszego kontaktu z barierką. Analiza zapisu rejestratora pozwoliła na ustalenie, że różnica w prędkościach obu pojazdów wynosiła ok. 120 km/h. Gdyby prędkość kolizyjna bmw była znacznie mniejsza niż 253 km/h, a tak byłoby gdyby taką prędkość miał na początku śladów hamowania, to pojazd bmw nie przemieściłby się na dystansie 400 metrów do miejsca zatrzymania uderzając po drodze w bariery, lecz zatrzymałby się znacznie wcześniej. Bmw po zderzeniu z kią poruszało się z ruchem opóźnionym – mówią autorzy filmu.

Kierujący bmw przed zderzeniem używał sygnału świetlnego kilkukrotnie. Najprawdopodobniej kia też jechała lewym pasem. Do zderzenia doszło na środkowym pasie, co wskazuje na wykonanie zmiany pasa ruchu przez oba pojazdy.

Według ekspertów podjęcie manewru obronnego nastąpiło w odległości ok. 270 metrów przed miejscem kolizji. Prędkość bmw wynosiła w tym momencie niespełna 315 km/h! W chwili rozpoczęcia hamowania przez bmw samochód marki Kia Proceed znajdowałby się w odległości ok. 145 metrów przed bmw, jeszcze na lewym pasie ruchu. W momencie znalezienia się pojazdu Kia na środkowym pasie, bmw znajdowało się wciąż na pasie lewym, hamując awaryjnie.Z filmiku wynika, że zjazd bmw na środkowy pas nastąpił w trakcie awaryjnego hamowania. Cała opisana sytuacja trwała lekko ponad 3 sekundy. Samochody zbliżały się do siebie błyskawicznie.

Eksperci stawiają zasadnicze pytania i wnioski

– Niezależnie od zachowania kierującego kią można stwierdzić, że błąd popełnił kierowca bmw, poprzez prowadzenie pojazdu z prędkością ponad dwukrotnie większą niż dopuszczalna. Stanowiło to rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Zachowanie kierowcy bmw miało bezpośredni związek nie tylko z zaistnieniem wypadku, ale także skutkami – słuchamy w nagraniu.

Jazda bmw z prędkością 140 km/h nie doprowadziłaby do sytuacji krytycznej. Pojazdy zbliżałyby się do siebie bowiem bardzo powoli.

Czy można mówić o błędzie popełnionym przez kierowce kii? Takie pytanie zadają sobie autorzy tej szczegółowej analizy. I od razu dają odpowiedź:

– Naszym zdaniem nie. Nawet jeśli pojazd ten poruszał się lewym pasem ruchu, mając wolne dwa pozostałe, to był widoczny dla kierującego bmw i tym samym bmw powinno zachować odstęp bezpieczny od pojazdu poprzedzającego lub za wczasu zmienić pas na środkowy. Ponadto kierujący kią podjął najprawdopodobniej manewr zmiany pasa ruchu z lewego na środkowy, czyli zachował się zgodnie z sugestią samochodu BMW.

Czy kierujący kią mógł spodziewać się obecności za sobą pojazdu poruszającego się z tak dużą prędkością? „Pytają eksperci”.

– Pojazdy mogące osiągać prędkości ponad 300 km/h stanowią zdecydowana mniejszość aut uczestniczących w ruchu drogowym. Ponadto, nawet pojazdy, które mają możliwość tak szybkiej jazdy są zwykle wyposażone przez producentów w ograniczenia elektroniczne, redukujące prędkość maksymalną do 250 km//h, i tak sporą biorąc pod uwagę regulacje prawne ruchu drogowego w Polsce – odpowiadają.

Kierowca kii nie musiał więc spodziewać się tak dużej prędkości, zwłaszcza w warunkach nocnych z ograniczoną widocznością.

Jak słyszymy w filmie na kanale Bitwy Drogowe, kierowca bmw praktycznie ograniczył do zera możliwość skutecznej reakcji obronnej na zmieniającą się sytuację na drodze.

Konsekwencje są tragiczne. Nie żyje trzy osobowa rodzina, Patryk, Martyna i 5-letni Oliwier, którzy wracali z wyczekiwanych wakacji nad morzem. Od domu dzieliło ich 1,5 godziny drogi.

 

 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama