Początki MMA w Polsce to rok 2001. Pierwsza profesjonalna i działająca do dziś federacja – KSW – powstała trzy lata później. Największą popularność walki w klatkach zyskały, kiedy stanęły do nich gwiazdy znane z telewizji czy internetu z Mariuszem Pudzianowskim na czele. Potem doszły do tego walki tzw. freaków, czyli kompletnych amatorów, znanych w sieci influencerów. Pewnie dlatego nie wszyscy na MMA spoglądają łaskawym okiem. Są i tacy, którzy uważają że to po prostu promocja zwykłej patologii, a nawet jej wylęgarnia, gdzie nie ma zasad, są za to wyzwiska i rzucane na konferencjach prasowych obelgi. Trzeba jednak wyraźnie oddzielić pseudowalki od walk.
Do walk w klatkach dają się jednak namówić naprawdę dobrzy sportowcy, choćby bokserzy którzy co prawda lata świetności mają już z sobą, ale wciąż przyciągają kibiców. Takim jest np. Mariusz Wach – kiedyś mistrz organizacji WBC International, federacji TWBA w wadze ciężkiej, a także pretendent do tytułów mistrza świata organizacji IBF, WBA oraz WBO w walce z samym Władimirem Kliczką.W najbliższy piątek w piotrkowskiej hali Relax Wach powalczy w formule MMA z Marcinem Różalskim, mistrzem świata organizacji ISKA z 2007 i WKA z 2008 w formule K-1, a także byłym międzynarodowym mistrzem KSW w wadze ciężkiej (2017). Obaj zmierzą się ze sobą w tzw. walce wieczoru. Oprócz tej organizatorzy zaplanowali jeszcze jedenaście innych.
- Nie mogę na razie ujawnić, z kim powalczę ale już zapraszam do Relaxu, tym bardziej że będzie to moja pierwsza zawodowa walka w Piotrkowie. Do tej pory walczyłem w rodzinnym mieście tylko amatorsko – mówi piotrkowski kickbokser Robert Krasoń.
Robert jest jednym z trzech dość znanych zawodników pochodzących z Piotrkowa. To dwukrotny mistrz Europy w kickboxingu w formule full contact, a także dwukrotny (srebrny i brązowy) medalista mistrzostw świata. Za każdym razem podkreśla, że sztuki walki to nie tylko bicie przeciwnika, ale także sposób myślenia i siła psychiczna.
- Mnie dużo dał miesięczny pobyt w chińskim klasztorze Schaolin, gdzie wyciszyłem umysł, wyczyściłem głowę, inaczej podchodzę do życia. Sztuki walki to niekoniecznie tylko siła fizyczna, sprawność i szybkość, to przecież także tai chi….Nie każdy o tym wie.
Niebawem do Stanów Zjednoczonych wybiera się inny piotrkowski zawodnik Damian Rzepecki.
- Właśnie z uwagi na wylot na Florydę, gdzie rozpocznę treningi nie będę mógł w piątek kibicować Robertowi Krasoniowi w hali Relax, ale mocno w niego wierzę.
Damian trenuje od 8 lat, ma na koncie sporo sukcesów, na razie najwięcej w brazylisjkim jiu jitsu, ale od jakiegoś czasu stawia na MMA, gdzie jest coraz wyżej notowany (7 walk, 7 zwycięstw).
Kilka tygodni temu informowaliśmy, że inny piotrkowianin ma szansę na walkę w najbardziej prestiżowej organizacji MMA jaką jest UFC. Tym zawodnikiem jest Patryk Grabowski, któremu jednak na przeszkodzie stanęła kontuzja.
- To stało się na jednym z treningów przed zapowiadaną walką – mówi Patryk. – Nie udało się w tym roku, ale jest szansa że uda się w przyszłym. Więcej będę wiedział wiosną. Tymczasem trenuję w Warszawie, a w piątek będę wraz z kolegami wspierał Roberta.
Jak zawodnicy reagują, kiedy ktoś MMA nazywa wylęgarnią patologii i biciem bez zasad?
- To podejście chyba jednak powoli się zmienia – mówi Patryk Grabowski. – Sporty walki, jak każdy sport, uczą samodyscypliny, wytrwałości, rzetelności. A dlaczego są popularniejsze od innych np. zapasów? Po prostu więcej tam się dzieje, jest szybciej, może efektowniej. Zresztą widać to także po frekwencji na galach.
Jak będzie w Piotrkowie, przekonamy się w najbliższy piątek. Czy hala Relax wypełni się po brzegi? To interesująca kwestia, tym bardziej że ceny biletów na pewno nie są niskie i zaczynają się od 260 zł. Początek gali Strike King 3 o 20.00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.