Wysokość opłaty targowej w Piotrkowie to dziennie koszt rzędu kilku złotych. Dotyczy to osób sprzedających na targowiskach. Obecnie kupcy uiszczają opłatę targową zgodnie z uchwałą, która została przyjęta w 2019 roku. A co z przedsiębiorcami, którzy decydują się na prowadzenie biznesu poza targowiskami, np. w budkach, na prywatnych, dzierżawionych terenach?
Piotrkowska lodziarnia musi zapłacić krocie
Budki oferujące w sezonie letnim mieszkańcom i gościom lody, gofry i inne przysmaki to nieodłączny element tysięcy miast w Polsce. Takie też lokale funkcjonują w Piotrkowie i jak się okazuje, wiszą nad nimi bardzo wysokie opłaty targowe.Na Facebooku znana i lubiana przez piotrkowian lodziarnia opisała swój problem.
– Planowane jest nałożenie na nas tzw. opłaty targowej w wysokości 250 zł DZIENNIE za jedną lokalizację, czyli w sumie 500 zł. Jest to około 15 tys. zł w miesiącu. Jesteśmy młodymi przedsiębiorcami I jest to dla nas kwota nie do przejścia – tym bardziej absurdalne jest to, że opłata obowiązuje nawet na terenie prywatnym, za dzierżawę którego płacimy – czytamy w mediach społecznościowych.
Przedsiębiorcy w swoim poście podali, że za donosy na lodziarnię odpowiedzialny jest radny Przemysław Winiarski. Zapytaliśmy go, czy rzeczywiście to on stoi za problemami, jakie teraz mogą mieć właściciele budki.
– Absolutnie nie mam nic wspólnego z opłatą targową, prawda jest taka, że poprosiłem inspektora nadzoru budowlanego i wydział architektury o sprawdzenie pozwoleń ( strefa ochrony konserwatorskiej, pozwolenie na budowę, użytkowanie),budki na Narutowicza I okazało się, że to … zupełna samowola I to wszystko. A że później okazało się, że od takich obiektów (legalnych) podobno powinna być pobierana opłata targowa i to duża, to jest zupełnie poza mną, a w tych postach się mnie oczernia, nie wspominając nawet słowa o samowoli – powiedział nam Przemysław Winiarski.
Osoby prowadzące lodziarnię obawiają się, że nie podołają, jeśli dziennie będą zobowiązani do uiszczania tak wysokich opłat.
– Staramy się też tworzyć miejsce spotkań – za każdym razem, jak widzimy grupki osób siedzące na naszych różowych leżakach, jesteśmy po prostu wzruszeni. Mieliśmy też w planach organizację ciekawych wydarzeń, np. kina letniego, ale niestety siły zamiast na rozwój idą na walkę o to, żeby w ogóle przetrwać – czytamy w najnowszym poście lodziarni z 23 maja.
Radny Winiarski zwraca uwagę na to, że należy trzymać się przepisów, które dla każdego są takie same.
– Jak to jest, że jedni przechodzą całą drogę urzędową, często jest to droga uciążliwa, długotrwała, wymagająca niekiedy spełnienia kosztownych warunków, pozwoleń, dostosowań itd, inni zaś idą zupełnie na skróty i nie szanują reguł, prawa, planów zagospodarowania, ścieżki urzędowej. Jak się to ma do zachowania reguł współżycia społecznego, jak to się ma do zasad zdrowej, uczciwej konkurencji, jeśli w niedużej odległości od podobnych działalności, których właściciele ponieśli koszty, wyremontowali lokale, zwykle muszą utrzymać je cały rok, niezależnie od pogody i frekwencji klientów.
Według radnego to mieszkańcy zgłaszali do niego informacje o braku odpowiednich reakcji urzędowych w miejscu działania lodziarni i wyrażali obawy, że może chodzić np. o układy z władzą, dlatego należało to wyjaśnić.
Odmienne zdanie mają komentatorzy, którzy gorąco wspierają przedsiębiorców i uważają, że takie przedsięwzięcia należy wspierać. Daj znać, jakie ty masz zdanie na ten temat, biorąc udział w naszej sondzie poniżej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.