Jak prezydent Piotrkowa radzi sobie z Radą Miasta?

Pierwsze posiedzenie nowej RM odbyło się 6 maja, kilka tygodni po wyborach samorządowych. Te przyniosły pewne personalne zmiany. Kilkoro radnych mandatów nie obroniło (Jadwiga Wójcik, Marian Błaszczyński, Ludomir Pencina), pojawiły się nowe twarze: Agnieszka Chojnacka, Mariusz Maciołek czy Małgorzata Pingot. Zmienił się, a raczej miał zmienić układ sił. Ugrupowanie przegranego prezydenta Krzysztofa Chojniaka zamiast 9 (jak w kadencji 2018-23) może liczyć tylko na 6 mandatów. Koalicja Obywatelska podobnie, teoretycznie zwycięski i teoretycznie proprezydencki klub „Z Sercem dla Piotrkowa” na 5, klub powstały na bazie Prawa i Sprawiedliwości na 4, a działacze tzw. ruchu referendalnego na 2. Tyle że żadna formalna koalicja nie powstała.

Prezydent Juliusz Wiernicki na ostatniej sesji (nie licząc tzw. nadzwyczajnej) przegrał najważniejsze głosowania, co jasno pokazało że polityczna sytuacja w piotrkowskiej radzie jest niejednoznaczna, a nawet skomplikowana. Radna Małgorzata Pingot (KO) przekonywała niedawno na antenie radia Strefa Fm, że prezydent może liczyć na poparcie jej klubu, stanowiącego naturalne jego zaplecze

– Juliusz Wiernicki był kandydatem KO w wyborach parlamentarnych w 2023 roku.  - Myślę, że pan prezydent ma większość radnych za sobą i będzie mógł realizować swój plan. Koalicja Obywatelska na pewno jest z panem prezydentem, reszty nie wiem, ale tak przypuszczam.

Przypuszczenia a rzeczywistość to dwie zupełnie różne sprawy. Dwa dni później radni KO głosowali, jak chcieli, podobnie ich szefowa Marlena Wężyk – Głowacka. Propozycja prezydenta dotycząca podwyżki podatku od nieruchomości o 12% nie przeszła. 9 radnych było za, 9 przeciw, 1 wstrzymał się od głosu, a 2…opuściło salę obrad. Burzliwą dyskusję wywołała też propozycja radnych o obniżeniu opłat targowych, której Juliusz Wiernicki był przeciwny. I znów przegrał, podobnie jak głosowanie w sprawie wprowadzenia 30-minutowego parkowania w Strefie Płatnego Parkowania. Prezydent mówił później, że „miasto straciło 6 milionów” i że „po tej Radzie Miasta wszystkiego można się spodziewać”.

No właśnie – czego? Kolejna,już nadzwyczajna sesja, zwołana we wtorek jeszcze bardziej zaciemniła obraz. Tym razem – wbrew zapewnieniom medialnym radnego Łukasza Janika – jego koledzy z nowego klubu radnych (dawny PiS, dziś Piotrkowska Prawica - PiS) zagłosowali za podwyżką podatku od nieruchomości, choć już nie o 12, ale o 8 %. To panowie Piotr Gajda i Sergiusz Stachaczyk. Radny Piekarski w głosowaniu nie uczestniczył, podobnie jak były prezydent Krzysztof Chojniak. Ostatecznie 13 radnych było za (poprzednio 9), 6 przeciw (poprzednio 9), 2 wstrzymało się od głosu (poprzednio 1). Poparcie dla projektu wyrazili też opozycyjni, wydawałoby się, radni: Zbigniew Paradowski, Monika Tera czy Rafał Czajka (KR Razem dla Piotrkowa – ugrupowanie b. prezydenta Chojniaka). To może zastanawiać. W internetowej, piotrkowskiej przestrzeni od razu pojawiły się głosy o „skutecznym przekonywaniu” radnych. Ale formalnej koalicji jak nie było, tak nie ma. No bo niby kto miałby ją zawiązać i z kim?  Na razie wiemy, że nic nie wiemy. Ale będziemy tę sytuację śledzić i na bieżąco informować.