5 i 6 lipca na lotnisku Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej odbyło się wielkie święto lotnictwa – FlyFest 2025. Tysiące widzów mogło podziwiać podniebne akrobacje, pokazy śmigłowców i samolotów, a także widowiskowe efekty pirotechniczne. Dopisała zarówno pogoda, jak i atmosfera – było rodzinnie, głośno i z rozmachem.
Efektowne pokazy i łyk historii
Sporo emocji wzbudziła inscenizacja powietrznej bitwy z czasów II wojny światowej – z wybuchami, dymem, dynamicznymi manewrami i realistycznymi efektami. Całość opatrzono komentarzem lektora, który w przystępny sposób opowiadał o taktykach i trikach stosowanych przez ówczesne armie.
Kiedy emocje po widowiskowej bitwie historycznej nie zdążyły jeszcze opaść, zgromadzeni usłyszeli nagle ogromny huk i charakterystyczny świst. Nad głowami publiczności przeleciał odrzutowy MiG – potężna maszyna, która zawróciła i kilka razy ponownie przecięła niebo nad lotniskiem. Każdy przelot to eksplozja dźwięku i adrenaliny – publiczność reagowała żywiołowo, podziwiając siłę silnika i zwinność tej legendarnej konstrukcji. To był pokaz mocy, który wywołał ciarki na plecach nawet u największych znawców lotnictwa.
Kolorowy akcent na zakończenie
Tuż przed zakończeniem pokazów w powietrze wzbił się również dobrze znany żółty dromader, który zamiast wody zrzucił intensywnie fioletowy proszek, tworząc bajkowy obłok. Ten kolorowy akcent został entuzjastycznie przyjęty, zwłaszcza przez dzieci – to był prawdziwie fotogeniczny moment FlyFestu.
Na zakończenie niedzielnych atrakcji planowano jeszcze romantyczny przelot balonów o zachodzie słońca. Choć mimo prób nie udało się ich wznieść z powodu niesprzyjających warunków, to zdążyły zaprezentować swój ogrom publiczności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.