Do końca stycznia 2025 roku do Krajowej Administracji Skarbowej trafiły pełne raporty przesłane przez platformy takie jak Allegro, OLX, Vinted czy eBay. Dane te obejmują 177 tysięcy osób fizycznych oraz 113 tysięcy przedsiębiorstw prowadzących działalność handlową w internecie. Jak poinformowało Ministerstwo Finansów, obecnie trwa szczegółowa analiza zgromadzonych informacji – celem jest wykrycie ewentualnych nieprawidłowości podatkowych.
Nie oznacza to jednak, że kontrole dotkną wszystkich. Resort zaznacza, że działania będą prowadzone tylko wobec tych osób, których deklaracje podatkowe budzą poważne zastrzeżenia. „KAS dobiera środki działania w zależności od skali wykrytych niezgodności. Celem jest wspieranie uczciwej konkurencji, a nie utrudnianie życia przedsiębiorcom” – wyjaśniono.
Co zawiera system DAC7 i kogo dotyczy?
Podstawą całej operacji jest system raportowania DAC7 – nowe unijne narzędzie służące automatycznemu przekazywaniu informacji między administracjami skarbowymi państw członkowskich. Polska była jednym z pierwszych krajów, które wdrożyły ten system w praktyce.
Zgodnie z przepisami, obowiązkiem raportowania objęci zostali sprzedawcy internetowi, którzy spełnili co najmniej jeden z dwóch warunków:
- dokonali w ciągu roku co najmniej 30 transakcji,
- osiągnęli przychód wyższy niż 2000 euro, czyli około 8600 złotych.
Osoby, które jedynie okazjonalnie sprzedają niepotrzebne przedmioty, np. kilka sztuk odzieży czy sprzętu, nie podlegają raportowaniu.
Co grozi sprzedawcom z nieprawidłowościami?
Proces kontroli nie rozpocznie się od razu od pełnoskalowej interwencji. Ministerstwo zaznacza, że na początku będą prowadzone tzw. czynności sprawdzające. Są to działania mające na celu wyjaśnienie ewentualnych nieścisłości w deklaracjach podatkowych – procedura ta jest stosunkowo szybka i mniej inwazyjna.
Dopiero jeśli urzędnicy uznają, że wykryte niezgodności mają poważniejszy charakter, możliwe są dalsze kroki: kompleksowe kontrole podatkowe, a w skrajnych przypadkach – postępowania wyjaśniające lub sankcje.
Resort nie wyklucza, że „pierwsze wezwania do wyjaśnień lub korekty deklaracji mogą pojawić się już w drugiej połowie 2025 roku”. Zapowiedziano również, że „efekty wdrożenia systemu DAC7 zostaną publicznie podsumowane, gdy rozpoczną się pierwsze postępowania”.
Jak przygotować się na ewentualne działania skarbówki?
Sprzedawcy internetowi, którzy prowadzą działalność regularnie – niezależnie od tego, czy robią to pod własnym nazwiskiem, czy w ramach firmy – powinni już teraz zadbać o odpowiednie przygotowanie dokumentacji. Może to okazać się kluczowe w sytuacji, gdy pojawi się konieczność przedstawienia dowodów legalności transakcji.
Ministerstwo Finansów zaleca, aby osoby te zgromadziły:
- historię swoich transakcji i przelewów bankowych,
- potwierdzenia zakupu sprzedawanych przedmiotów (paragony, faktury),
- faktury zakupowe – zwłaszcza jeśli przedmioty były kupowane w celu dalszej odsprzedaży jako nowe.
Właściwa dokumentacja może nie tylko pomóc w szybkim wyjaśnieniu nieścisłości, ale również zminimalizować ryzyko bardziej szczegółowej kontroli.
Kogo uratuje „przypadkowość”?
Warto przypomnieć, że okazjonalna sprzedaż nie została objęta obowiązkiem raportowania. Jeśli więc ktoś sprzedał raz na jakiś czas używaną sukienkę, telefon czy fotel gamingowy – bez spełnienia warunków 30 transakcji lub przekroczenia 8600 zł – nie powinien obawiać się konsekwencji.
Jednak linia oddzielająca „okazjonalność” od „regularności” bywa cienka – a decyzja o ewentualnej kontroli może zapaść na podstawie zsumowanych danych, które fiskus teraz analizuje. Warto więc zachować zdrowy rozsądek przy skalowaniu sprzedaży internetowej, by nie przekroczyć progu bez odpowiedniego przygotowania formalno-prawnego.
Fiskus stawia na cyfryzację i automatyzację
Analiza danych przesłanych w ramach DAC7 to jeden z najbardziej ambitnych projektów cyfrowych w historii Krajowej Administracji Skarbowej. To również przejaw nowej filozofii fiskusa, który coraz częściej sięga po nowoczesne technologie i dane zewnętrzne, zamiast bazować wyłącznie na deklaracjach podatników.
Dzięki integracji systemów platform sprzedażowych z infrastrukturą fiskalną państwa możliwe jest nie tylko śledzenie przepływów finansowych, ale również ich powiązanie z konkretnymi osobami. To zmiana o ogromnym znaczeniu – zarówno dla fiskusa, jak i dla samych sprzedawców.
Przejrzystość i uczciwość kontra strach
Choć wielu sprzedawców internetowych może odczuwać niepokój, Ministerstwo Finansów podkreśla, że celem działań nie jest penalizacja uczciwej aktywności gospodarczej. „Celem jest wspieranie uczciwej konkurencji, a nie utrudnianie życia przedsiębiorcom” – zapewnił resort.
Wdrożenie systemu DAC7 ma na celu zwiększenie transparentności, wyrównanie szans między różnymi formami handlu oraz uszczelnienie systemu podatkowego – a nie szukanie dodatkowych wpływów za wszelką cenę.
Co przyniesie druga połowa 2025 roku?
Choć dziś trwają jeszcze analizy, to już wkrótce pojawią się pierwsze wezwania i efekty nowego podejścia. Prawdopodobnie właśnie druga połowa roku przyniesie pierwsze postępowania i podsumowania działań Krajowej Administracji Skarbowej w ramach DAC7.
Dla wielu sprzedawców internetowych będzie to moment prawdy – albo ich działalność okaże się w pełni zgodna z przepisami, albo zostaną zmuszeni do korekty deklaracji, a w skrajnych przypadkach – odpowiedzialności podatkowej.
Jedno jest pewne – rynek e-commerce w Polsce właśnie wszedł w nową fazę. I nie będzie już odwrotu od cyfrowej transparentności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.