reklama
reklama

Czy to na pewno koniec tematu CIC w Piotrkowie? Co dalej z referendum?

Opublikowano:
Autor:

Czy to na pewno koniec tematu CIC w Piotrkowie? Co dalej z referendum? - Zdjęcie główne

Poglądowe/Archiwalne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWedług informacji przekazanych przez Wojewódzki Urząd Pracy, w Piotrkowie i w całym naszym województwie nie będą powstawały Centra Integracji Cudzoziemców. Mimo to ci, którzy przeciwko tej inicjatywie protestowali, protestują nadal. Dlaczego?
reklama

  - Chciałbym poinformować, że Centra Integracji Cudzoziemców w województwie łódzkim nie powstaną. Analiza potrzeb i dotychczasowych projektów, które obsługują emigrację pokazała, że te zadania które są realizowane na podstawie centrów i ośrodków, które powstały w latach minionych, po prostu są wystarczające. Dlatego nie powstaną Centra Integracji Cudzoziemców w województwie łódzkim - poinformował Krzysztof Barański, p.o. dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi.

Tę informację z ulgą, a może nawet radością przyjęły władze Piotrkowa.

- Temat powinniśmy zakończyć i nie dyskutować, bo cały czas dolewamy oliwy do ognia i jedno jest pewne po tej sesji wyraźnie widać, że my jako radni myślimy tak samo, tylko innym językiem mówimy i to powoduje negatywny odbiór społeczeństwa – mówił po sesji piotrkowskiej RM jej przewodniczący Mariusz Staszek.

reklama

A była to tzw. sesja nadzwyczajna, na której radni wyrazili swój sprzeciw przeciwko powstaniu Centrum Integracji Cudzoziemców w Piotrkowie. Warto przypomnieć, że nie było to pierwsze podejście do tematu budzącego tak duże kontrowersje: dokładniej było to podejście trzecie. Wcześniejsze dwa odbiły się szerokim echem w całej Polsce, gdyż na sesjach pojawili się mieszkańcy (ale różnych miast, zaproszeni przez szefową piotrkowskiego Klubu Gazety Polskiej Beatę Dróżdż), posłowie, oraz kontrowersyjny działacz narodowy Robert Bąkiewicz. Ten ostatni bodaj najczęściej zabierał głos przeciwko powstaniu CIC w Piotrkowie, mówiąc:

reklama

- Ja chcę was obronić!

Przeciwko CIC zaprotestowali też powiatowi radni w Radomsku, co mogło budzić pewne zdziwienie gdyż nikt nie planował tam budowy tego typu instytucji. W samym Piotrkowie temat nie tylko budził emocje, ale stał się też paliwem dla prawicowych polityków, którzy zainicjowali akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum. To miałoby dotyczyć nie tylko powstania CIC, ale i odwołania przed upływem kadencji prezydenta Juliusza Wiernickiego, jak również całej Rady Miasta. Podpisy cały czas są zbierane, a jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, kiedy już ich dostateczna ilość zostanie uzbierana, inicjatorzy referendum z Beatą Dróżdż na czele (wojewódzką radną PiS) będą chcieli je złożyć u komisarza wyborczego ostatniego dnia przewidzianego prawnie terminu. Dlaczego? Aby samo referendum odbyło się jak najpóźniej, czyli nie w sierpniu, ale już we wrześniu, co z pewnością będzie miało wpływ na frekwencję.

reklama

Czy jednak samo referendum ma jeszcze sens, skoro władze zapewniają, że CIC w naszym województwie już nie powstaną? Czy ta informacja nie wytrąca z rąk referendziarzy najważniejszego argumentu?

- Samorządowcy opowiadają teraz różne historię, że nie będzie Centrów, że też są przeciwko nielegalnej migracji, a w efekcie zmienia nazwę czy też zastosują inne sztuczki by zrealizować plany paktu migracyjnego! Jeśli nie powstrzymamy sami, jako suweren tego szaleństwa to już w połowie przyszłego roku wejście w życie paktu prowadzić będzie do sprawniejszej legalizacji migracji oraz równiejszej dystrybucji ciężarów związanych z przyjęciem milionów nielegalnych imigrantów pomiędzy państwa członkowskie UE w ramach mechanizmu solidarności – napisała w swoich mediach społecznościowych Beata Dróżdż (pisownia oryginalna).

reklama

Z tego co nieoficjalnie udało nam się ustalić, władze (miejskie i wojewódzkie) widząc co się dzieje i zdając sobie sprawę z nastrojów społecznych, za wszelką cenę starały się doprowadzić do wyciszenia tematu CIC i podania zapowiedzi, że nie będą w naszym regionie powstawać. I to się udało, tzn. takie zapowiedzi usłyszeliśmy.

- Moim zdaniem referendum jest niezasadne, już daliśmy sygnał po ostatniej sesji nadzwyczajnej, że my jako mieszkańcy sprzeciwiamy się jakiejkolwiek relokacji uchodźców – powiedział przewodniczący RM w Piotrkowie Mariusz Staszek.

Czy to zamyka temat? Nie.

- Można powiedzieć "cóż szkodzi obiecać". Dlaczego zarząd województwa nie podjął wniosku o poszerzenie obrządku obrad o projekt uchwały wobec sprzeciwu tworzeniu CIC i relokacji nielegalnych imigrantów. Nie zaprzestajemy. Zbieramy podpisy, dlatego, że nikt nie widział nigdzie żadnego dokumentu, jedynie pan minister Tomczyk twierdził, że trzeba zmienić nazwę, że ten projekt powinien być zmieniony – mówiła Beata Dróżdż.

W zapewnienia władz wojewódzkich nie wierzy też czołowy polityk piotrkowskiego PiS, radny Łukasz Janik, powołując się na pakt migracyjny.

- Uwierzę dopiero wtedy, gdy Sejmik Wojewódzki podejmie stosowną uchwałę.

Zatem nieprzekonani nie zostali przekonani. A podpisy pod wnioskiem o referendum wciąż są zbierane. Aby referendum było ważne, zagłosować musi 14,5 tysiąca osób - w przypadku odwołania prezydenta i 16 tysięcy w przypadku odwołania całej rady miasta. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo