Wypadki, o których regularnie informujemy nierzadko kończą się tragicznie: kalectwem pieszego, a nawet śmiercią. O tym, że oświetlenie miejskich ulic jest niewystarczające w ubiegłym roku mówili i pisali przedstawiciele tzw. piotrkowskiej grupy referendalnej. Wtedy niektórzy odczytywali to jako jeden z elementów politycznej gry wymierzonej przeciwko ówczesnej władzy.
- Mamy taką sytuację, że w godzinach 16.00-17.00 zapada zmrok, a oświetlenie miejskie w dalszym ciągu nie jest włączane, co powoduje problemy komunikacyjne, stwarza zagrożenie bezpieczeństwa i życia. Może powodować także akty kryminogenne – mówiła w listopadzie ub. roku Agnieszka Chojnacka. - Chcielibyśmy, aby prezydent Krzysztof Chojniak przychylił się do naszej petycji i wpłynął na Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta w Piotrkowie, aby to oświetlenie było włączane wcześniej. My na to płacimy, to są nasze podatki. Dodatkowo miejska infrastruktura nie jest przystosowana do tego, żebyśmy jeździli po ciemku, znaki nie są odblaskowe, oznakowania na jezdniach również, przez co przejścia dla pieszych są mało widoczne.
Dyrektorem ZDiUM-u był wówczas Karol Szokalski, który uspokajał że nie ma mowy o wyłączaniu oświetlenia ze względu na oszczędności. Od tego czasu sporo się zmieniło: dyrektorem Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta nie jest już Karol Szokalski, prezydentem miasta Krzysztof Chojniak, a sama pani Agnieszka została miejską radną. A co z oświetleniem? Zdaniem wielu po zmroku przejścia dla pieszych są niedoświetlone, stąd tyle wypadków. Czy będzie lepiej? Czy doczekamy się poprawy sytuacji?
- Oczywiście, że się doczekamy. Tyle, że mamy do czynienia z wieloletnimi zaniedbaniami – przekonywał na antenie Strefy Fm obecny prezydent Piotrkowa Juliusz Wiernicki. – Mamy w mieście około dziewięciu tysięcy punktów oświetleniowych. Mówię około, bo nie zinwentaryzowaliśmy tego, nie przeprowadzono audytu energetycznego, a ten jest podstawą by ubiegać się o dofinansowanie np. w programie „Rozświetlamy Polskę”. 80% lamp w mieście to lampy sodowe – stare i nieenergooszczędne, podatne na warunki pogodowe i generujące duże koszty. Na pewno nie spełniają standardów, jakich oczekujemy.
Prezydent zadeklarował, że miasto będzie modernizowało system oświetlenia, ale nie będzie to proces krótkotrwały, tylko wielomięsieczny. Wtedy zostaną też zamontowane czujniki zmierzchu, które jak sama nazwa wskazuje, będą regulować zapalanie się ulicznych lamp.
- Tyle, że nie zrobimy tego z dnia na dzień – dodaje.
Zatem pozostaje nam czekać i … uważać na siebie. Zmrok zapada coraz wcześniej, niedługo (27 października) zmiana czasu na zimowy. Może być jeszcze ciemniej. I niebezpieczniej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.