W naszym kraju nie funkcjonuje żaden sztywny limit wieku dla kierowców. Oznacza to, że osoba po 70., a nawet 90. roku życia, może prowadzić samochód, jeśli jej stan zdrowia na to pozwala. To właśnie zdrowie – a nie metryka – decyduje o zdolności do kierowania pojazdem. Weryfikacją zajmują się lekarze, którzy oceniają, czy u danej osoby nie występują przeciwwskazania, takie jak:
- poważne ubytki słuchu i wzroku,
- choroby stawów ograniczające ruch,
- neurologiczne schorzenia (np. po udarze),
- problemy z koncentracją, pamięcią, przewlekłe zmęczenie czy zaburzenia psychiczne.
Sytuacja jest bardziej złożona w przypadku cukrzycy, padaczki czy chorób sercowo-naczyniowych – każdorazowo decyzję podejmuje lekarz.
Równowaga między wolnością a bezpieczeństwem
Unijni prawodawcy stanęli przed trudnym wyborem: jak zapewnić bezpieczeństwo na drogach, nie naruszając przy tym praw starszych osób do samodzielnego poruszania się? Parlament Europejski postanowił nie wprowadzać obowiązkowych badań lekarskich co pięć lat dla kierowców po 70. roku życia. Zamiast tego postawił na elastyczne podejście.
Kierowcy w wieku powyżej 70 lat będą zobowiązani do oceny swojego stanu zdrowia przed przedłużeniem prawa jazdy. Może to przybrać formę klasycznego badania lekarskiego lub – jeśli dane państwo tak zadecyduje – samooceny w specjalnym formularzu. Praktyka ta już działa w Holandii czy Szwecji.
Zróżnicowane podejście w Europie
Parlament Europejski wyraźnie zaznaczył, że kraje członkowskie mają swobodę wyboru, jak zorganizują ten system. Dopuszczalne będzie zarówno pozostanie przy samoocenie, jak i wprowadzenie obowiązkowych badań lekarskich. Tym samym Unia nie narzuca jednego modelu wszystkim krajom – ostateczny kształt przepisów będzie zależał od decyzji narodowych rządów.
Statystyki nie kłamią
Starszy wiek nie wyklucza odpowiedzialnego zachowania na drodze, jednak nie można ignorować fizjologicznych ograniczeń. Po 60. roku życia znacznie pogarsza się czas reakcji, refleks, a także ocena odległości czy pola widzenia. W stresujących warunkach drogowych może to skutkować tragicznymi konsekwencjami.
W 2023 roku kierowcy powyżej 60. roku życia byli odpowiedzialni za 3571 wypadków drogowych w Polsce. Choć nie jest to najwyższa liczba w zestawieniu, stanowi wyraźny sygnał, że problem istnieje i należy go uwzględniać przy projektowaniu przepisów.
Dokument na 15 lat… ale nie zawsze
Obecnie w Polsce prawo jazdy wydawane jest na 15 lat – o ile nie istnieją przesłanki medyczne. W przypadku wykrycia chorób przewlekłych dokument może zostać wydany na krótszy okres. Jego przedłużenie będzie wtedy wymagać zaświadczenia lekarskiego.
Unijne regulacje nie zmieniają tej zasady, lecz wskazują kierunek, w którym mogą podążyć państwa członkowskie. Dla części seniorów oznaczać to będzie konieczność częstszych wizyt kontrolnych i aktualizacji dokumentu.
Głos rozsądku z Brukseli
Debata wokół projektu była burzliwa, a ostateczny kompromis – zdaniem wielu – rozsądny. „Nie możemy tworzyć przepisów, które będą uderzały w konkretną grupę społeczną tylko ze względu na jej wiek” – argumentowali posłowie. Podkreślano potrzebę indywidualnego podejścia opartego na rzeczywistym stanie zdrowia, a nie dacie urodzenia.
Eksperci do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego zwracają uwagę, że „największym ryzykiem nie jest sam wiek, lecz brak świadomości ograniczeń, jakie się z nim wiążą”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.