Skutki naruszeń obejmą całą wspólnotę
Do tej pory sytuacja była dość klarowna – jeśli kierowca dopuścił się wykroczenia w którymś z krajów Unii i został tam ukarany odebraniem prawa jazdy, sankcja obowiązywała wyłącznie na terytorium tego państwa. Nie istniał żaden mechanizm, który uniemożliwiałby mu dalsze kierowanie pojazdami w kraju ojczystym lub w pozostałych państwach UE.
W myśl nowych przepisów takie przypadki będą już niemożliwe. Parlament Europejski i Komisja Europejska osiągnęły porozumienie, zgodnie z którym kraj, który nałożył zakaz, będzie musiał przekazać stosowne informacje do państwa, które wydało prawo jazdy danemu kierowcy. To z kolei ma obowiązek poinformować o tym wszystkie pozostałe kraje członkowskie. Czasowy zakaz będzie zatem egzekwowany na terenie całej Unii Europejskiej.
Prawa kierowców nie zostaną pominięte
Nowe przepisy przewidują także mechanizmy ochronne dla ukaranych kierowców. Wydający prawo jazdy kraj będzie musiał przekazać zainteresowanemu informację o zastosowanej karze w terminie nieprzekraczającym 20 dni. Dzięki temu kierowca otrzyma realną szansę na złożenie odwołania.
Rozwiązania te znajdą się w projekcie nowej dyrektywy dotyczącej wzajemnego uznawania administracyjnych środków związanych z ruchem drogowym. Ich ostateczne przyjęcie będzie możliwe po zatwierdzeniu dokumentu przez Parlament Europejski i Komisję Europejską.
Co może oznaczać zakaz?
Ważnym aspektem omawianej reformy jest to, że nie każde wykroczenie drogowe będzie skutkować międzynarodowym zakazem prowadzenia pojazdów. Unia skupia się na najpoważniejszych naruszeniach, które stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników ruchu.
Wśród czynów, które mają podlegać nowym przepisom, wymieniono:
- przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h,
- prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu lub środków odurzających ponad dopuszczalne limity,
- spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Każde z tych przewinień będzie prowadzić do czasowego odebrania prawa jazdy we wszystkich 27 państwach członkowskich, w tym także w kraju, z którego pochodzi sprawca.
Skala problemu – dane z Polski
Zmiany nie są oderwane od rzeczywistości – wynikają z konkretnych danych. Krajowy Punkt Kontaktowy w Polsce każdego roku otrzymuje około 2 miliony zapytań z państw Unii Europejskiej. Wnioski te dotyczą ustalania właścicieli pojazdów zarejestrowanych w Polsce, których numery rejestracyjne zostały wychwycone przez zagraniczne fotoradary.
Poza tym ogromna liczba mandatów wystawiana jest bezpośrednio przez funkcjonariuszy policji w krajach takich jak Niemcy, Austria, Francja czy Włochy. Najczęstsze przewinienia to przekraczanie prędkości, brak zapiętych pasów bezpieczeństwa, używanie telefonu komórkowego podczas jazdy bez zestawu głośnomówiącego oraz naruszanie zasad parkowania.
Takie statystyki pokazują, że potrzeba jednolitego systemu karania kierowców w UE nie jest przesadzona.
Surowa praktyka niemiecka
Niemcy już teraz stosują bardzo rygorystyczne podejście do egzekwowania przepisów drogowych. Nawet za przekroczenie prędkości o 26–30 km/h w terenie zabudowanym kierowca może stracić prawo jazdy na miesiąc. Przypadki te raczej nie będą objęte mechanizmem unijnego zakazu.
Co innego, gdy kierowca przekroczy prędkość o 50–60 km/h – wtedy niemieckie przepisy przewidują zatrzymanie prawa jazdy na dwa miesiące. W przypadku naruszenia limitu o więcej niż 60 km/h kara sięga już trzech miesięcy zakazu prowadzenia pojazdów.
Nowa dyrektywa unijna spowoduje, że taka sankcja będzie uznawana we wszystkich państwach UE, w tym także w Polsce.
Kierowcy nie uciekną od odpowiedzialności
Dotąd powszechną praktyką było omijanie konsekwencji zagranicznych zakazów poprzez jazdę po innych państwach wspólnoty, gdzie kara nie obowiązywała. Takie „turystyczne” podejście do przepisów przestanie być możliwe.
Unia Europejska chce zamknąć tę lukę i ujednolicić egzekwowanie sankcji za najgroźniejsze przewinienia drogowe. Wprowadzenie wspólnego mechanizmu notyfikacji i uznawania zakazów ma na celu poprawę bezpieczeństwa i wyeliminowanie możliwości nadużyć.
To ważna zmiana, której głównym celem nie jest restrykcja sama w sobie, ale stworzenie spójnego, skutecznego systemu ochrony uczestników ruchu drogowego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.