reklama
reklama

Tragiczny wypadek na Zalewie  Sulejowskim – zginęły dwie nastolatki. Jest pierwszy wyrok sądu

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: OSP Smardzewice

Tragiczny wypadek na Zalewie  Sulejowskim – zginęły dwie nastolatki. Jest pierwszy wyrok sądu - Zdjęcie główne

foto OSP Smardzewice

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSąd Rejonowy w  Tomaszowie  Mazowieckim ogłosił nieprawomocny wyrok w sprawie katastrofy wodnej, do której doszło w sierpniu 2023 roku na Zalewie Sulejowskim. W zdarzeniu zginęły dwie 15‑letnie dziewczyny, Maja i Julia.
reklama

59‑letni dziś Jarosław R. z  Tarnowskich  Gór 13 sierpnia 2023 roku wypoczywał nad Zalewem Sulejowskim z  dwiema córkami w wieku 15 i 18 lat. Nikt nie spodziewał się, że wakacyjny urlop skończy się ogromną tragedią. Na wysokości miejscowości Tresta doszło do zderzenia łodzi motorowej, którą kierował 58-letni Jarosław R. ze skuterem wodnym, którym płynęły dwie 15-latki.

Według ustaleń prokuratury sternik nie obserwował należycie akwenu i zbyt późno dostrzegł nadpływający z lewej burty skuter wodny. Łódź uderzyła dziobem w  burtę skutera, którym płynęły nastolatki. Dziewczęta doznały rozległych obrażeń wielonarządowych i dwa dni później, 15 sierpnia 2023 r. zmarły w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Sąd wydał wyrok

Choć dochodzenie trwało kilkanaście miesięcy, sam proces zakończył się na pierwszym posiedzeniu. Prokuratura oskarżyła Jarosława R. o nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym (art. 177 § 2 kk), które zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

reklama

Sędzia uznał oskarżonego za winnego i wymierzył mu karę 3  lat bezwzględnego więzienia – surowszą, niż domagał się prokurator, wnioskujący o rok w  zawieszeniu. Dodatkowo sąd zakazał Jarosławowi  R. prowadzenia wszelkich jednostek mechanicznych w  strefie ruchu wodnego oraz zasądził nawiązki po 10  tys.  zł dla każdej z rodzin ofiar.

Będzie apelacja od wyroku

Obrona zapowiedziała apelację. Sternik nie przyznał się do winy twierdząc, że skuter wodny nagle zatrzymał się przed jego łodzią, uniemożliwiając manewr wyhamowania. Co więcej, jak tłumaczył nadawał sygnały dźwiękowe i zmniejszył gaz, ale i to nie zapobiegło tragedii.

Biegły z zakresu bezpieczeństwa żeglugi mimo wyjaśnień oskarżonego uznał, że reakcja była spóźniona i niewystarczająca.

reklama

Wyrok jest nieprawomocny. Jak już zapowiedział obrońca Jarosława R. zostanie złożone odwołanie od wyroku sądu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo