reklama
reklama

Nowe regulacje dotykają miliony Polaków. Od 2025 unijny zakaz staje się faktem

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Nowe regulacje dotykają miliony Polaków. Od 2025 unijny zakaz staje się faktem - Zdjęcie główne

Tego w domu już nie zamontujesz. Unia wprowadza zakaz dla popularnych instalacji | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościEuropejskie zmiany w prawie nadchodzą szybko i dotykają coraz bardziej bezpośrednio życia milionów ludzi, także w Polsce. Tym razem z naszych domów znikną bardzo ważne urządzenia.
reklama

Chodzi o ogrzewanie domów, czyli temat, który w ostatnich latach pochłonął ogromne sumy z domowych budżetów. Niestety, jak się okazuje, inwestycje w ekologiczne kotły gazowe mogą nie wystarczyć. Unia Europejska właśnie ogłosiła, że gaz – podobnie jak węgiel – ma zniknąć z krajobrazu europejskiego ciepłownictwa.

Nowy plan, nowe wyzwania

Zgodnie z planem ogłoszonym przez unijne władze, do 2040 roku na terenie całej Wspólnoty obowiązywać będzie zakaz użytkowania urządzeń grzewczych opartych na paliwach kopalnych, w tym gazie ziemnym. To jeden z kluczowych elementów długofalowej strategii dekarbonizacji kontynentu, której głównym celem jest redukcja emisji gazów cieplarnianych do poziomu neutralności klimatycznej do połowy XXI wieku.

reklama

Proces ten będzie wdrażany stopniowo. Już od 2025 roku wstrzymane zostanie publiczne wsparcie dla zakupu tradycyjnych kotłów gazowych. W ramach programu „Czyste Powietrze” i innych podobnych inicjatyw nie będzie już można uzyskać dofinansowania na tego typu rozwiązania – wyjątkiem będą systemy hybrydowe, w których gaz pełni jedynie funkcję wspomagającą. To pierwszy sygnał dla użytkowników – era gazu się kończy.

Obietnica, która przestała obowiązywać

Dla wielu właścicieli domów jednorodzinnych decyzja ta jest jak kubeł zimnej wody. Jeszcze do niedawna zachęcano ich do porzucenia starych „kopciuchów” i inwestowania w gaz jako czystsze, nowoczesne i przyszłościowe źródło ciepła. Teraz okazuje się, że te inwestycje mają datę ważności.

„Wydaliśmy prawie 25 tysięcy złotych na nową instalację gazową. Otrzymaliśmy dotację z programu 'Czyste Powietrze’ i byliśmy przekonani, że to rozwiązanie na wiele lat. Teraz dowiadujemy się, że za piętnaście lat będziemy musieli znowu wszystko wymieniać. Skąd mamy wziąć na to pieniądze?” – mówi Małgorzata Wiśniewska z Krakowa, jedna z wielu osób, które poczuły się oszukane przez zmieniające się unijne wytyczne.

W Polsce ponad milion gospodarstw domowych przeszło w ostatnich latach na ogrzewanie gazowe, często z pomocą publicznych dotacji. Koszty sięgały nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych na jedną rodzinę. Dla wielu była to największa inwestycja od lat – zrealizowana w dobrej wierze i zgodnie z obowiązującym wówczas kierunkiem polityki ekologicznej.

reklama

Nowe budownictwo bez kompromisów

Rok 2030 przyniesie kolejny przełom. Od tego momentu wszystkie nowopowstające budynki w Unii Europejskiej będą musiały spełniać standard zeroemisyjny. W praktyce oznacza to całkowity zakaz instalowania systemów grzewczych wykorzystujących gaz, olej opałowy czy węgiel. Deweloperzy i osoby budujące domy prywatne zostaną zobligowani do stosowania wyłącznie bezemisyjnych technologii: pomp ciepła, systemów opartych na fotowoltaice czy geotermii.

Kolejnym etapem będzie rok 2040 – wtedy to z istniejących budynków zniknąć mają wszystkie kotły gazowe. To decyzja o ogromnym ciężarze, która obejmie również te instalacje, które dopiero co zostały zamontowane. Zgodnie z unijną dyrektywą dotyczącą charakterystyki energetycznej budynków, nie będzie miejsca na kompromisy – zeroemisyjność stanie się wymogiem, a nie wyborem.

reklama

Rosnące koszty gazu? ETS 2 wprowadzi nowe obciążenia

Jakby tego było mało, w 2027 roku wejdzie w życie system EU ETS 2 – nowy mechanizm handlu emisjami, który obejmie m.in. budynki mieszkalne i transport drogowy. Choć formalnie opłaty za emisje CO₂ nie będą naliczane bezpośrednio mieszkańcom, eksperci nie mają złudzeń: koszty zostaną przerzucone przez dostawców gazu na końcowych odbiorców. Rachunki za ogrzewanie gazowe mogą znacznie wzrosnąć.

W odpowiedzi na te prognozy polski rząd stara się negocjować z Komisją Europejską przesunięcie terminu wprowadzenia ETS 2 o co najmniej trzy lata. Taki manewr miałby dać czas na lepsze przygotowanie i rozłożenie w czasie kosztów transformacji, ale jego skuteczność zależy od przychylności unijnych urzędników.

Alternatywy, które stają się koniecznością

Dla wielu rodzin oznacza to konieczność ponownego przeanalizowania strategii ogrzewania. Eksperci już teraz doradzają, by osoby planujące wymianę systemów grzewczych nie inwestowały w technologię, której horyzont czasowy to kilkanaście lat. Lepiej od razu postawić na rozwiązania przyszłościowe, które będą zgodne z unijnym prawem jeszcze przez długie lata.

Pompy ciepła stają się coraz bardziej przystępne cenowo i efektywne. Ich połączenie z instalacją fotowoltaiczną to jedno z najchętniej polecanych rozwiązań. Spadające ceny paneli i rosnąca dostępność technologii sprawiają, że nawet przeciętna rodzina może rozważyć taką inwestycję.

Z kolei właściciele domów z nowymi kotłami gazowymi nie muszą od razu rezygnować z niedawno poczynionych nakładów. Warto rozważyć przekształcenie systemu w rozwiązanie hybrydowe – dodanie paneli słonecznych lub pompy ciepła jako głównego źródła ciepła, a gaz pozostawić jako wsparcie w okresach największego zapotrzebowania.

Wsparcie finansowe i strategia przetrwania

Unia Europejska zapowiedziała, że w ramach transformacji klimatycznej na najbliższą dekadę przewidziano setki miliardów euro wsparcia, z czego duża część zostanie skierowana do sektora budynków mieszkalnych. Oczekiwane są nowe programy dotacyjne, zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym. Będzie to kluczowe dla łagodzenia finansowych skutków transformacji dla zwykłych obywateli.

Dla polskich rodzin oznacza to konieczność śledzenia dynamicznie zmieniających się regulacji, szukania informacji o dostępnych dofinansowaniach i – być może – kolejnych poważnych decyzji inwestycyjnych. Transformacja, która jeszcze niedawno wydawała się zakończona, dopiero się rozpoczyna.

Zmiany klimatu nie poczekają

Z perspektywy klimatycznej trudno kwestionować sens i konieczność tych zmian. Budynki odpowiadają dziś za około 40 procent całkowitego zużycia energii w Unii Europejskiej oraz 36 procent emisji gazów cieplarnianych. Utrzymanie tej sytuacji oznaczałoby fiasko Porozumienia Paryskiego i wzrost globalnej temperatury o więcej niż 1,5 stopnia Celsjusza.

Dlatego też Unia nie zamierza zwalniać tempa. Pakiet „Fit for 55”, którego elementem jest rewolucja grzewcza, zakłada redukcję emisji o co najmniej 55 procent do 2030 roku względem poziomu z 1990 roku. Do 2050 roku Europa ma być klimatycznie neutralna – i to niezależnie od kosztów politycznych, społecznych czy gospodarczych, jakie będą musiały ponieść państwa członkowskie.

Koniec komfortowych złudzeń

Choć dla wielu osób decyzje unijnych władz są niezrozumiałe i budzą gniew, jedno jest pewne – gaz nie będzie już traktowany jako „czyste paliwo”. Okres przejściowy dobiega końca. Przyszłość należy do technologii zeroemisyjnych, a ci, którzy nie chcą zostać w tyle, muszą zacząć działać już teraz.

Dla milionów Polaków to trudna lekcja – o zmienności polityki, o kosztach transformacji i o tym, że ekologiczne wybory również mają swoją datę ważności. Ale to także moment, by na nowo przemyśleć, jak wyglądać ma polski dom przyszłości – i jakim kosztem zostanie ogrzany.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo