Zespół prowadzony przez trenera Michała Matyjasika nie był faworytem rywalizacji z głogowianami, którzy zajmowali trzecie miejsce w tabeli ORLEN SuperLigi 2024/2025 i mieli aż 18 punktów przewagi nad dwunastym w stawce Piotrkowianinem. Za przyjezdnymi przemawiały także wyniki bezpośrednich starć. Piotrkowianie przegrali z Chrobrym aż sześć ostatnich potyczek we wszystkich rozgrywkach. Poprzednie we wrześniu bieżącego roku różnicą aż siedemnastu trafień.
„My nie mamy nic do stracenia. Zdobyliśmy 15 punktów wygrywając bardzo ważne mecze na własnym boisku i mamy przewagę nad strefą spadkową. Oczywiście miło byłoby zdobyć jeszcze jakieś punkty, ale jeśli się nie uda, to zostają nam spotkania po Nowym Roku. Powalczymy ze wszystkich sił. Mamy świadomość tego, że później będzie można trochę odpocząć, a więc nikt nie zamierza się oszczędzać. Damy wszystko, co mamy jeszcze w baku” - zapowiadał Michał Matyjasik.
Po pierwszych dziewięciu minutach trudno było o optymizm, bo to goście rozpoczęli z wysokiego „C” i prowadzili nawet sześcioma bramkami (2:8). Jednak jeszcze przed przerwą piotrkowianie odrobili połowę tej straty (14:17), dając sobie realne szanse na odwrócenie losów rywalizacji.
Druga część meczu to już prawdziwy popis drużyny gospodarza, która potrzebowała zaledwie czterech minut, żeby doprowadzić do remisu 17:17. W okolicach 40. minuty, po trzech trafieniach Marcina Szopy, Piotrkowianin po raz pierwszy w meczu objął prowadzenie dwoma golami (23:21).
Od tego momentu trwała zażarta walka, ale goście nie byli w stanie powrócić już na prowadzenie i tylko raz doprowadzili do remisu (25:25). Inicjatywa przez cały czas należała do Piotrkowianina, którego wygraną przypieczętował gol Piotra Rutkowskiego na 10 sekund przed końcową syreną.
MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – KGHM Chrobry Głogów 33:31 (14:17)
Sobotni pojedynek Piotrkowianina z Chrobrym był nie tylko ostatnim meczem w 2024 roku, ale też ostatnim spotkaniem o stawkę aż do 15 lutego 2025, kiedy to szczypiorniści z naszego miasta zmierzą się na wyjeździe z MMTS-em Kwidzyn. Tak długa przerwa spowodowana jest udziałem reprezentacji Polski w Mistrzostwach Świata 2025, które odbędą się w dniach 14 stycznia – 2 lutego przyszłego roku. W szerokiej kadrze Biało-Czerwonych na ten turniej znalazł się Krzysztof Żyszkiewicz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.