Szczypiorniści Piotrkowianina Piotrków Trybunalski do potyczki w Puławach przystępowali po dwóch dotkliwych porażkach, 24:32 z Unią Tarnów i 23:32 z ORLEN Wisłą Płock. O ile mecz z „Jaskółkami” kompletnie piotrkowianom nie wyszedł, o tyle pierwsza połowa spotkania z „Nafciarzami” była już o niebo lepsza i zakończyła się remisem. Na tej podstawie można było budować nadzieję przed niedzielnym starciem.
Oczywiście trzeba było też twardo stąpać po ziemi, bo nie ma żadnego przypadku w tym, że analitycy firm bukmacherskich dawali drużynie gospodarza blisko 90% szans na zwycięstwo. Zespół z Puław wygrał też różnicą pięciu goli oba mecze w poprzednim sezonie, a w obecnym odniósł już dziewięć zwycięstw przy pięciu wygranych Piotrkowianina.
Niestety od samego początku spotkanie nie układało się po myśli piotrkowian, którzy po kilku minutach przegrywali już różnicą trzech goli (4:1). Po paru chwilach zbliżyli się do przeciwnika na dystans jednej bramki (6:5), ale puławianie odpowiedzieli serią sześciu trafień i wysforowali się na prowadzenie (12:5).
Od tego momentu zwycięstwo Azotów-Puławy było praktycznie niezagrożone, choć warto odnotować, że Piotrkowianin jeszcze przed przerwą odrobił trzy gole (18:14), a tuż po niej zbliżył się do rywala na dwa oczka (18:16). Drużyna gospodarza szybko odzyskała jednak pełną kontrolę i koniec końców zwyciężyła różnicą pięciu bramek. W pełni zasłużenie.
Azoty-Puławy vs Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 35:30 (18:14)
Więcej szczegółów wkrótce...
Jeszcze w 2023 roku szczypiorniści Piotrkowianina rozegrają dwa mecze o ligowe punkty. Już w czwartek 14 grudnia podejmą w Piotrkowie Trybunalskim drużynę z Ostrowa Wielkopolskiego, a pięć dni później, we wtorek 19 grudnia, zmierzą się na wyjeździe z Gwardią Opole. Następnie czeka nas przerwa świąteczno-noworoczna, która zakończy się na początku lutego.