Restauracja "Europa" przy placu Kościuszki w Piotrkowie, to obecnie niebezpieczna ruina w centrum miasta, ale przed laty była lokalem pierwszej kategorii. Budynek przed laty mieścił także Bank Związku Spółek Zarobkowych. Charakterystyczna budowla była wizytówką miasta umieszczaną na pocztówkach. Dawną restaurację "Europa" czeka jednak prędzej wyburzenie, niż odbudowanie jej świetności.
Restauracja „Europa” była jednym z najsłynniejszych i najbardziej okazałych piotrkowski lokali. Choć trudno w to uwierzyć, budynek pełnił reprezentacyjną funkcję. Mieścił się w nim lokal pierwszej kategorii w ważnym miejscu miasta: przy placu Kościuszki, dawniej zwanym Bernardyńskim. „Europa” prawdopodobnie powstała na początku XX wieku. Budynek natomiast pełnił także siedzibę Banku Spółek Zarobkowych.
W okresie międzywojennym restauracja cieszyła się renomą. Była lokalem szanowanym z dobrą obsługą i znakomitą kuchnią. Po 1945 roku restauracja otrzymała nowy wystrój. Klienci lokalu mogli korzystać także z piętra budynku, które wcześniej zajmował bank.
W piotrkowskiej "Europie" urządzano jubileusze i uroczystości. Organizowano tu także dancingi. W okresie PRL w "Europie" często gościli partyjni notable, nie tylko z województwa czy regionu. Ogółem restauracja miała 200 miejsc, 140 na piętrze, 60 na parterze.
Piotrkowska restauracja trafiła na karty literatury. Zbigniew Nienacki pisał o niej w powieści kryminalnej „Wąż morski” wydanej w 1962 r. „Była to „Europa”, przed którą zawsze stoją służbowe limuzyny ze znakami rejestracyjnymi z Łodzi i Warszawy. W niektórych łódzkich środowiskach jest w dobrym tonie jadąc autem z Krakowa czy Katowic wstąpić na wódkę do „Europy” w Piotrkowie. Albo po prostu wybrać się autem na kolację. Mówi się, że można w „Europie” wypić dyskretnie i z daleka od znajomych. Dlatego najczęściej spotykają się tutaj same znajome twarze. Z Łodzi i z Warszawy.”
Budynek przy pl. Kościuszki jest w rękach prywatnych. Został sprzedany przez miasto w 2000 roku. Właściciel planował uruchomić w nim ponownie nocny klub, a także hotel. Plany jednak nie zostały zrealizowane, a pozostała ruina w centrum miasta. Wiosną tego roku niszczejącym budynkiem zainteresowała się prokuratura oraz Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Powodem było zagrożenie dla przechodniów, jakie powodują spadające fragmenty budowli.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.