Książki, zeszyty, plecak, długopisy, ołówki, kredki, linijki, piórnik – to tylko część listy zakupów, jaką przygotowują rodzice przed rozpoczęciem roku szkolnego. Postanowiliśmy sprawdzić, jak z przygotowaniem wyprawki szkolnej poradzili sobie w tym roku mieszkańcy Piotrkowa. Czy powyższe zakupy mocno nadszarpnęły ich domowy budżet? A może rządowe 300 plus w zupełności wystarczyło na kupno potrzebnych rzeczy?
300 plus to świadczenie, które każdego roku wypłacane jest rodzicom uczących się dzieci na zakup artykułów szkolnych, książek itp. Przy szalejącej inflacji rządowe dofinansowanie nie zwiększyło się i od lat portlefe rodziców zasilane są tą samą kwotą. Pojawia się więc pytanie – czy jest ona wystarczajaca?
Jak się okazuje, nie każdy piotrkowianin za 300 zł jest w stanie zakupić wszystkie niezbędne rzeczy dla swojego dziecka do szkoły. Wiele zależy m.in. od tego czy jego pociecha chodzi do podstawówki, czy szkoły średniej.
– Czy wystarczyło 300 zł, dobre sobie… Same książki do średniej szkoły to koszt 1000 zł. Kolejny koszt to zestaw zeszytów. O czym mowa. Kto jest rodzicem dziecka w średniej szkole wie, ile trzeba wydać na początku roku szkolnego – pisze rozżalona pani Agnieszka.
– Te 300 zł, co rząd rzucił to chyba na dwie książki, a gdzie reszta, jak uczeń w szkole licealnej potrzebuje książek o wartości 1000 zł – pisze pan Krzysztof.
– Ja mam trójkę dzieci i szczerze 300 plus pomaga, nie ukrywam. A drogo jest wszędzie – u nas i za granicą. Inflacja jest na skalę światową i nie zawsze rząd ma na to wpływ […] - pisze pani Karolina.
Zdania są jednak podzielone.
– Nie starczyło na wszystko, jednak fajnie, że dostajemy cokolwiek, to zawsze jakaś pomoc. A przy obecnych wysokich cenach niemal wszystkiego, każdy dodatkowy grosz się liczy - komentuje pani Jolanta.
– Wystarczyło na książki, zeszyty i podstawowe środki piśmiennicze. Cieszymy się, że w ogóle coś jest (przyp. red.: 300 plus), bo kiedyś nasi rodzice radzili sobie bez żadnych dodatkowych środków.
Kilku piotrkowian jest zdania, że zakup wyprawki szkolnej to obowiązek rodziców i żadne dodatkowe pieniądze rządowe nie powinny być im potrzebne, by zapewnić dziecku dobry start w nowy rok szkolny.
– Każdy, kto decyduje się na dziecko musi zdawać sobie sprawę, że kiedyś pójdzie do szkoły. Kupno książek czy zeszytów to rodzicielski obowiązek. Nie można zdawać się w tej kwestii na rząd – komentuje pan Tomasz.
Przy zakupie wyprawki warto zwrócić także uwagę, że wspomniane książki, zeszyty i artykuły piśmiennicze to tylko część zakupów. Na liście widnieją także m.in. plecaki czy nowa odzież. To kolejny wydatek rzędu 300 zł. Ceny rosną, jeśli nasze najmłodsze pociechy nie chcą „zwykłych rzeczy”, tylko te sygnowane ich ulubionymi postaciami z filmów czy bajek.
W dzisiejszych czasach niemal niezbędnym elementem jest także tablet lub komputer. Bez niego uczniowie zwłaszcza starszych klas nie będą w stanie wykonać wielu zadań. To większa inwestycja, na lata, na którą nie stać każdego.
Warto zaznaczyć, że w szkołach podstawowych sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ podręczniki dla uczniów zakupuje szkoła z subwencji oświatowej. Nawet jeśli uczeń dołączy do klasy w trakcie trwania roku szkolnego, otrzyma niezbędne podręczniki. To z pewnością pozwala zaoszczędzić rodzicom sporą sumę pieniędzy.
Dobrym zwyczajem są organizowane w wielu szkołach kiermasze, na których młodzież może sprzedać swoje zadbane podręczniki młodszym rocznikom.
– Uważam takie akcje za świetny pomysł czasem nie ma sensu kupować nowych podręczników bo jedyna zmiana to daty edycji a cała reszta materiału pozostaje bez zmian. No i uczniowie szkół średnik dbając cały rok o podręczniki mogą sobie później dorobić – komentuje Jakub Krężel, nauczyciel w SP nr 8 im. Emilii Plater w Piotrkowie Trybunalskim.
Póki co, mimo planowanego zwiększenia od 2024 roku świadczenia 500 plus do 800 plus, rząd nie mówi o zwiększeniu środków na szkolne wyprawki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.