Około godziny 9:30 w poniedziałek, 26 czerwca, w Piotrkowie, całym Bełchatowie, a nawet w okolicznych miejscowościach, było słychać potężny huk, który wprowadził mieszkańców w zaniepokojenie.
- Do tej pory mam nogi jak z waty – pisała bełchatowianka za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Kobiecie szybko zawtórowali inni internauci z naszego regionu, którzy zaczęli się zastanawiać, co mogło wywołać tak głośny huk, przypominający eksplozję. Podczas dyskusji pojawiło się wiele teorii. Jedną z nich były prace górnicze. O zdarzenie zapytaliśmy w PGE GiEK, okazuje się jednak, że gigantyczny huk nie był efektem działań pobliskiego kompleksu energetycznego.
- Zdarzenie, które wywołało ten hałas, nie pochodzi ani z kopalni, ani z Elektrowni Bełchatów – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Jak dodaje, oba obiekty pracują bez zakłóceń i wszystko jest w porządku. Skąd zatem wziął się huk nad Bełchatowem? Okazuje się, że zarówno policjanci, jak i strażacy z naszego miasta nie mieli żadnych zgłoszeń, które mogłyby być związane z tym zdarzeniem. Kolejną teorią, która padła wśród mieszkańców było przekroczenie bariery dźwięku przez przelatujące myśliwce, które często można zaobserwować na naszym niebie.
Przypomnijmy. Do podobnego zdarzenia doszło w naszym mieście już kilka lat temu, kiedy to nad Bełchatowem odbywały się loty szkoleniowe. Wówczas jednak mjr Michał Kolad, oficer prasowy 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku zapewniał, że samoloty nie przekroczyły bariery prędkości dźwięku, a odgłos słyszany przez mieszkańców to kwestia wysokości i pułapu, na jakim samoloty przelatują.
Również tym razem zapytaliśmy o sprawę w bazie w Łasku, niestety wojskowi nie mogą aktualnie potwierdzić, czy w tych godzinach nad naszym miastem odbywały się przeloty myśliwców. Więcej światła na sprawę rzuciło natomiast Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Okazuje się, że sytuacja może wyglądać podobnie jak w 2020 roku.
- Możemy potwierdzić, że na tym rejonie były wykonywane loty szkoleniowe F-16. Być może były to niższe wysokości, dlatego te silniki naddźwiękowe były dosyć mocno słyszalne – przekazuje kpt. Ewa Złotnicka, oficer prasowy, Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych im. Bronisława Kwiatkowskiego.
Mieszkańcy Bełchatowa i okolic nie mają się zatem o co martwić.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.