Lista 41 usterek według ITS – tak auta odpadają na badaniach
Z danych ITS wynika, że istnieje przynajmniej 41 rodzajów usterek, które regularnie przekreślają szanse samochodu na pozytywny wynik przeglądu. Wśród nich znajdują się m.in.:
- nadmierne zużycie sworznia, łożysk sworznia lub sworzni wahaczy,
- luzy w przegubach drążków kierowniczych,
- niesprawne światła tablicy rejestracyjnej,
- brak działania hamulca po jednej stronie,
- amortyzatory uszkodzone i z wyciekami,
- wycieki płynów grożące bezpieczeństwu,
- brak wyraźnej granicy światła i cienia reflektorów,
- uszkodzone światło STOP,
- korozja mająca wpływ na sztywność konstrukcji,
- awarie systemu poduszek powietrznych (SRS),
- zbyt płytki bieżnik opony,
- niesprawne światła pozycyjne,
- emisja spalin powyżej dopuszczalnych norm,
- zakleszczanie hamulców roboczych,
- nieskuteczny hamulec postojowy,
- błędy emisji zapisane w systemie OBD,
- zbyt mała siła hamowania w układzie awaryjnym,
- pęknięta szyba w polu widzenia kierowcy,
- brak działania świateł mijania lub drogowych,
- awarie układu ABS,
- skorodowana podłoga pojazdu,
- uszkodzone reflektory,
- różne opony na jednej osi.
Każda z wymienionych usterek oznacza negatywny wynik badania. A od czerwca 2024 roku diagności nie tylko wydają zaświadczenie – zatrzymują dowód rejestracyjny elektronicznie w systemie CEP, co natychmiast eliminuje pojazd z ruchu.
Badania techniczne – nowe zasady od 2024 roku
– W przypadku, gdy dana usterka w kryteriach oceny zaszeregowana jest jako poważna lub niebezpieczna, diagnosta nie ma możliwości pozytywnego zakończenia badania – tłumaczy Karol Rytel z Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. – W myśl nowych przepisów obowiązujących od 1 czerwca 2024 r. dowód rejestracyjny zatrzymywany jest w sposób wirtualny, poprzez adnotację w Centralnej Ewidencji Pojazdów.
To duża zmiana – kierowca nie musi mieć dokumentu przy sobie, aby diagnosta go „zatrzymał”.
Mandaty nawet do 3000 zł za usterki
Policja ma także własne narzędzia. Funkcjonariusze podczas kontroli sprawdzają nie tylko stan dokumentów, ale również oświetlenie. – Jeżeli światła posiadają poważne uszkodzenia, policjant zatrzyma dowód i może nałożyć mandat do 3000 zł – podkreślają przedstawiciele KGP.
Dopiero naprawa i ponowny pozytywny wynik badania pozwalają na odzyskanie dowodu i powrót auta na drogę.
Problem świateł – dlaczego kierowcy szukali alternatywy
Wiele usterek dotyczy reflektorów – to właśnie one są jednym z newralgicznych elementów bezpieczeństwa. Kierowcy w Polsce często narzekali, że tradycyjne halogeny świecą słabo i nie zapewniają odpowiedniej widoczności. Nic dziwnego, że wielu decydowało się na samodzielne modyfikacje, montując LED-y w miejsce halogenów.
Problem w tym, że takie rozwiązania były nielegalne. Brak homologacji oznaczał, że nawet jeśli żarówka pasowała do gniazda, samochód nie spełniał wymagań technicznych.
– Zwykle kierowcy montując retrofity LED oczekują poprawy widoczności – mówi dr inż. Piotr Kaźmierczak z Instytutu Transportu Samochodowego. – Tymczasem problemem są często same lampy: zmatowienia na kloszu, zabrudzenia i uszkodzenia odbłyśnika. Zastosowanie LED-ów w takim reflektorze, zamiast poprawić sytuację, może prowadzić do oślepiania innych uczestników ruchu.
Dlatego do tej pory każda wymiana halogenów na LED była w Polsce niezgodna z przepisami.
Rewolucja – legalne retrofity LED
Przełom przyniosły nowe przepisy unijne, które dopuściły pierwsze homologowane LED-y do użytku w całej wspólnocie. Na razie dotyczy to żarówek H11, ale już zapowiedziano, że wkrótce proces obejmie także H4 i H7 – najczęściej stosowane w Polsce.
Na zmiany szybko odpowiedzieli producenci. OSRAM wprowadził retrofit Night Braker LED Smart ECE H11 z homologacją E1. Żarówka emituje światło o barwie do 6000 K, działa sześciokrotnie dłużej niż halogen i zużywa 60 proc. mniej energii.
Philips przygotował model Ultinon Pro6000 Boost H11, z homologacją ECE obowiązującą we wszystkich krajach UE. Oba produkty stanowią pierwszą w pełni legalną alternatywę dla halogenów.
Homologacja LED – lepiej mieć dokument przy sobie
– Uzyskanie homologacji powoduje, że stosowanie LED-u w lampie jest legalne we wszystkich krajach UE – tłumaczy dr inż. Kaźmierczak. – Jednak radziłbym kierowcom wozić ze sobą wydruk świadectwa homologacji. Policjant podczas kontroli nie zawsze ma możliwość sprawdzenia szczegółów, a taki dokument pozwala uniknąć nieporozumień.
Polscy kierowcy wciąż pytają o LED-owe odpowiedniki H4 i H7. – Ich homologacja jest w trakcie procedowania – informuje ekspert ITS. – Warunkiem jest to, by żarówki LED były w pełni kompatybilne z istniejącymi reflektorami, bez konieczności modyfikacji instalacji.
Policja podkreśla, że każdy LED bez homologacji będzie traktowany jako nielegalny. – Prawidłowo wyregulowane światła pozwalają kierowcy wcześniej dostrzec przeszkodę czy pieszego – mówi nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego.
Za brak świateł w dzień grozi 100 zł i 2 punkty karne. Brak oświetlenia po zmroku to 300 zł i 6 punktów.
Retrofit LED – szansa i ostrzeżenie
Nowe przepisy oznaczają prawdziwy przełom. Starsze auta mogą zyskać światła na poziomie nowych modeli – mocniejsze, trwalsze i bardziej energooszczędne. Ale jednocześnie kierowcy muszą pamiętać, że tylko żarówki z homologacją są legalne. Każdy inny LED to ryzyko utraty dowodu rejestracyjnego i wysokiego mandatu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.