Elektrownia Bełchatów opalana węglem brunatnym to największy tego typu obiekt w kraju. Kompleks położony w pobliżu Bełchatowa jest w stanie zapewnić około jednej piątej zapotrzebowania na prąd w kraju. W kopalni, elektrowni i mniejszych spółkach pracuje w sumie kilkanaście tysięcy osób. W związku z transformacją energetyczną i polityką „zielonego ładu” od dłuższego czasu mówi się o wygaszeniu elektrowni konwencjonalnych, dotyczy to również Bełchatowa. Na początku tego roku światło dzienne ujrzał dokument, który trafił do Komisji Europejskiej. Chodziło o aktualizację Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji i bardziej szczegółowe dane odnośnie tzw. „kamieni milowych”, czyli planu odejścia od energetyki węglowej w poszczególnych latach.
W przypadku Kompleksu Energetycznego Bełchatów zaktualizowane zapisy zakładają redukcję emisji CO2 aż o 80 proc. względem 2020 roku. Natomiast produkcja prądu w elektrowni zmniejszy się z 27,4 TWh (2020 r.) do 6,9 TWh w 2030 roku (spadek o 77 proc.), a wydobycie węgla z 34,8 mln ton w 2020 r do 8,4 mln ton w 2030 r. (spadek o 76 proc.). W dokumencie wskazano również etapy pośrednie. IW 2026 r. wydobycie ma spaść o połowę do 17,3 mln ton, a w 2028 r. do 14,4 mln. Natomiast produkcja energii za dwa lata do 14,2 Twh (48 proc.) i 11,8 Twh w 2028 r. (57 proc.).
Kiedy PGE wyłączy elektrownię?
Głos w sprawie wyłączenia bloków na węgiel brunatny w Bełchatowie i Turowie zabrał prezes koncernu PGE GiEK – Jacek Kaczorowski w rozmowie z portalem WNP. Zaznaczył, że biorąc pod uwagę ekonomikę produkcji z węgla brunatnego, powinny być on wyłączane w ostatniej kolejności.
- W Bełchatowie najpierw będą to jednostki klasy 360-380 MW, a na końcu blok 858 MW. W Turowie w pierwszej kolejności bloki klasy 225-250 MW, a na koniec najbardziej sprawny - 500 MW – powiedział Jacek Kaczorowski w rozmowie z portalem wnp.pl.
Potwierdził też już wcześniej zapowiadaną datę rozpoczęcia wygaszania bełchatowskiej elektrowni. Według założeń PGE GiEK bloki energetyczne w Bełchatowie i Turowie będą sukcesywnie wyłączane od 2030 roku, w miarę "zmniejszania zapotrzebowania na ich pracę, kończenia się kontraktów na rynku mocy". Prezes PGE GiEK dodał, że według aktualnych założeń zakończenie pracy kompleksu bełchatowskiego przewidywane jest ok. 2035 roku, a turoszowskiego ok. 2040 roku. Zaznaczył jednak, że wpływ na czas wyłączeń będzie miało wiele czynników.
- Jednak zależeć to będzie od kilku kwestii, na przykład zapotrzebowania na moc i energię tam produkowaną oraz od rozwoju OZE, a w dłuższej perspektywie także od energetyki jądrowej. Precyzyjnie i jednoznacznie tych dat dzisiaj określić się nie da – powiedział Jacek Kaczorowski, cytowany przez portal wnp.pl.
Program Dobrowolnych Odejść dla pracowników
Obecnie kopalnia i elektrownia Bełchatów zatrudniają ponad 7 tys. osób, kolejne pięć tysięcy pracuje w spółkach zależnych PGE. W całym koncernie PGE GiEK jest to ponad 18 tys. pracowników. Prezes PGE GiEK pytany o zwiększenie działań osłonowych dla pracowników w związku z planowanym wygaszaniem bloków energetycznych przyznaje, że trwają prace nad kolejnym programem dobrowolnych odejść.
- PDO będzie dotyczył wszystkich naszych zakładów we wszystkich lokalizacjach. Musi się oczywiście wpisać w stan prawny, w którym funkcjonujemy i musi być na tyle atrakcyjny, żeby pracownicy chcieli z niego skorzystać – powiedział Jacek Kaczorowski. - Transformacja od strony społecznej wiąże się dla PGE GiEK z zagrożeniem dla 18 tys. miejsc pracy, z których prawie 15 tys. jest w kompleksach energetycznych w Bełchatowie i Turowie. Mamy do rozwiązania naprawdę poważny problem społeczny – dodał prezes koncernu w rozmowie z portalem wnp.pl.
Elektrownia jądrowa zamiast węgla?
Przypomnijmy, że od wielu tygodni mówi się, że w Bełchatowie w przyszłości bloki na węgiel mogą zostać zastąpione przez elektrownię jądrową. Bełchatowska lokalizacja jest rozważana jako miejsce do budowy drugiej takiej siłowni w kraju. Pierwsza powstanie na Pomorzu w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino. Budowę atomu w okolicach Bełchatowa rekomenduje też Polska Grupa Energetyczna.
- Rekomendujemy rządowi, aby okolice Bełchatowa, bądź aktywów konwencjonalnych, które będą ulegały transformacji energetycznej, były bardzo poważnie brane pod uwagę i analizowane w kontekście lokalizacji drugiego etapu budowy polskich elektrowni jądrowych – powiedział Dariusz Marzec, prezes PGE podczas barbórkowych obchodów w Bełchatowie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.