W środę, 6 marca, chwilę przed godziną 15:00 strażacy z bełchatowskiej komendy zostali wezwani do jednego z domów przy ulicy Wspólnej. Ze zgłoszenia wynikało, że w środku jest nieprzytomny mężczyzna, a w powietrzu czuć zapach gazu.
Na miejsce udały się cztery zastępy. Wezwano również zespół pogotowia. Niestety informacje przekazane w zgłoszeniu potwierdziły się. Strażacy po wejściu do budynku znaleźli 67-latka, u którego nie stwierdzono czynności życiowych, a mierniki wykazały duże stężenie tlenku węgla.
- W pomieszczeniu znajdowały się również dwie kobiety z rodziny osoby nieprzytomnej, które zawiadomiły straż o zaistniałym zdarzeniu. Strażacy ewakuowali wszystkich na zewnątrz budynku, gdzie przystąpiono do resuscytacji krążeniowo-oddechowej mężczyzny – relacjonuje Michał Wieczorek, rzecznik bełchatowskiej straży pożarnej.
Niestety mimo prawie godzinnej akcji służb, 67-latka nie udało się uratować. Kobiety czuły się dobrze i nie potrzebowały pomocy medyków.
Jak dodaje Wieczorek, strażacy zajęli się również przewietrzeniem budynku, a także zakręceniem wszystkich butli z gazem, które znajdowały się w pomieszczeniu. Służby ustaliły też, jak doszło do tego tragicznego zdarzenia.
- Prawdopodobnie doszło do wydzielania się dużego stężenia dwutlenku węgla ze względu na ogrzewanie budynku palnikiem gazowym. W wyniku dużej szczelności tego pomieszczenia doszło do wypalenia się tlenu, czego następstwem było wydobywanie się tlenku węgla – wyjaśnia Michał Wieczorek.