Nowe święto, według projektu PSL, miałoby przypadać 11 lipca i nosić nazwę Dnia Pamięci o Polakach – ofiarach ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej. Wbrew pozorom nie chodzi o kolejny dzień wolny od pracy – przeciwnie, projekt ustawy zakłada wyłącznie symboliczną formę upamiętnienia, bez ingerencji w rytm życia gospodarczego.
Tragiczne wydarzenia „krwawej niedzieli”
Kluczowym motywem w propozycji PSL jest data 11 lipca – dzień, który przeszedł do historii jako kulminacja rzezi wołyńskiej. Właśnie tego dnia w 1943 roku ukraińscy nacjonaliści z OUN-UPA zaatakowali około 100 polskich wiosek na Wołyniu. Według danych Muzeum II Wojny Światowej, zginęło wówczas około 8 tysięcy osób – głównie cywilów: kobiet, dzieci, osób starszych.
To wydarzenie jest powszechnie uznawane za apogeum ludobójczych działań prowadzonych przez ukraińskich nacjonalistów wobec polskiej ludności. Historycy szacują, że w latach 1943–1945 liczba ofiar mogła sięgnąć nawet 100 tysięcy. Jak ocenił prof. Grzegorz Motyka, 11 lipca 1943 roku był „jednym z najtragiczniejszych dni II wojny światowej”.
PSL: ustawa zamiast uchwały
Obecnie 11 lipca obchodzony jest w Polsce jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP – jednak wyłącznie na podstawie uchwały Sejmu z 2016 roku. PSL proponuje, by podnieść jego rangę do święta państwowego ustanowionego ustawą.
W uzasadnieniu projektu czytamy:
„Oficjalne, państwowe uczczenie ofiar zbrodni wołyńskiej wpłynie pozytywnie na poprawę relacji polsko-ukraińskich. Bez prawdy nie da się zbudować pojednania i przebaczenia.”
Nowe święto – mimo że państwowe – nie miałoby statusu dnia wolnego. Intencją twórców projektu jest stworzenie dnia refleksji, obchodów państwowych i lokalnych oraz działań edukacyjnych w szkołach i instytucjach kultury.
Obawy o skutki polityczne
Pomimo szczytnej idei, propozycja PSL spotkała się z krytyką. Poseł Koalicji Obywatelskiej przestrzegł, że może to być niekorzystny krok w kontekście relacji z Ukrainą. Zwrócił uwagę, że Polska niedawno uzyskała długo wyczekiwaną zgodę na ekshumację ofiar rzezi wołyńskiej – co przez lata było blokowane przez stronę ukraińską. Wprowadzenie święta państwowego może, jego zdaniem, skomplikować ten proces i spowodować powrót napięć.
PSL pozostaje przy swoim stanowisku: prawda historyczna nie może być zakładnikiem bieżącej polityki międzynarodowej. Posłowie podkreślają, że pojednanie narodów musi się opierać na uczciwej pamięci i szacunku wobec ofiar.
Szerszy kontekst działań PSL
Warto przypomnieć, że PSL od lat angażuje się w działania związane z ustanawianiem dni świątecznych. Wcześniej partia ta zabiegała o uznanie Wigilii Bożego Narodzenia i Wielkiego Piątku za dni ustawowo wolne od pracy. W 2025 roku rząd zrealizował jeden z tych postulatów, wprowadzając Wigilię jako oficjalny dzień wolny. Dzięki tej zmianie liczba dni wolnych w Polsce wzrosła do 14.
Obecna inicjatywa nie dotyczy już kwestii odpoczynku pracowniczego, lecz wypełnia inną funkcję: zwrócenie uwagi na niedostatecznie obecny w świadomości społecznej dramat ludności polskiej na Kresach.
Motywacje i zarzuty
Wokół projektu nie brakuje spekulacji. Niektórzy komentatorzy polityczni sugerują, że PSL stara się tą inicjatywą wzmocnić swoją pozycję jako partii wyrażającej troskę o dziedzictwo narodowe, tradycję kresową i pamięć historyczną. W obecnej konfiguracji sejmowej ludowcy próbują zaznaczyć swoją tożsamość, a temat Wołynia – mimo trudności – budzi emocje społeczne.
Krytycy wskazują, że nadanie świętu państwowemu takiego znaczenia może być odebrane przez stronę ukraińską jako oskarżenie historyczne, co utrudni dialog. PSL przekonuje jednak, że chodzi o upamiętnienie ofiar – nie o atak.
Historia jako fundament pojednania
Niezależnie od ostatecznego losu projektu ustawy, jedno jest pewne – pamięć o rzezi wołyńskiej pozostaje żywa. Co roku w rocznicę „krwawej niedzieli” organizowane są uroczystości, składane są wieńce i odprawiane msze. Inicjatywa PSL ma na celu usankcjonowanie tego upamiętnienia i nadanie mu rangi adekwatnej do jego wagi historycznej.
Jak podkreślają autorzy projektu:
„Bez prawdy nie da się zbudować pojednania i przebaczenia.”
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.