Wilk został znaleziony pod koniec lutego. O pomoc poprosili Nadleśnictwo Barycz mieszkańcy, którzy natrafili na dzikie zwierzę. Na miejsce jako pierwszy udał się weterynarz Robert Narożnicki z Fundacji zajmującej się ratowaniem drapieżnych zwierząt. Dokładnie zbadał zwierzę i nie stwierdził widocznych obrażeń wskazujących na wypadek komunikacyjny.
– Wilk, około 3-4 letni samiec, był wyraźnie wycieńczony, odwodniony i nie miał sił, by się podnieść. Otrzymał lekki środek usypiający i został przetransportowany do lecznicy na dalszą diagnostykę -czytamy na facebookowej stronie Fundacji SAVE Wildlife Conservation Fund.
Wilka przewieziono do Leśnego Ośrodka Edukacji i Rehabilitacji Zwierząt w Kole, przy Nadleśnictwie w Piotrkowie Trybunalskim. Tam przeszedł specjalistyczne badania.
– Otrzymał kroplówkę oraz została mu pobrana krew do badań. Potwierdzone zostały również przypuszczenia weterynarza, że przyczyną złego samopoczucia nie był wypadek, lecz najprawdopodobniej zatrucie - czytamy w poście.
Wilkowi wykryto poważne zaburzenia czynności wątroby i nerek oraz zapalenie trzustki – typowe objawy zatrucia. Przez pierwsze dni stan zwierzęcia nie poprawiał się znacząco. Krytyczny moment nastąpił czwartego dnia, kiedy pojawiła się wysoka gorączka, stawiająca jego powrót do zdrowia pod znakiem zapytania. Na szczęście, dzięki szybkiej interwencji weterynarzy, udało się opanować kryzys, a wilk zaczął odzyskiwać siły.
Po kilku dniach został przeniesiony do specjalnej zewnętrznej zagrody, gdzie stopniowo wracał do pełni zdrowia. Zaczął samodzielnie jeść i prawidłowo funkcjonować, co pozwoliło na podjęcie decyzji o jego powrocie na wolność.
13 marca pracownicy ośrodka przewieźli go do lasu, w którym został znaleziony.
– Ustawiliśmy skrzynię wśród drzew, skierowaną w stronę głębi lasu, otworzyliśmy zasuwę i.... nic! Wilk ani myślał wyjść. Zestresowany zaszył się w głębi skrzyni. Musieliśmy lekko odsunąć zasuwę z drugiej strony i zmotywować go patykiem, by się ruszył, co na szczęście szybko przyniosło efekt. Wilk wystawił ze skrzyni pysk, spojrzał czujnie w prawo, w lewo i czmychnął w las! Biegł długimi susami nie odwracając się za siebie – opowiadają lekarze.
Zwierzę otrzymało obrożę GPS, dzięki której możliwe będzie śledzenie jego dalszych losów i lepiej zrozumieć zachowanie wilków w środkowej Polsce.
Jak informuje Fundacja SAVE Wildlife Conservation Fund, do tej pory udało im się zaobrożować 5 wilków, z których ostatni, Gagat, wyemigrował w 2022 roku do Czech i tam założył rodzinę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.