reklama
reklama

Prezes PGE GiEK o "epokowym projekcie". Stawką przyszłość regionu i tysiące miejsc pracy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Prezes PGE GiEK o "epokowym projekcie". Stawką przyszłość regionu i tysiące miejsc pracy - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
14
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościBełchatów wraz z całym województwem zamierzają skutecznie walczyć o lokalizację dla drugiej elektrowni jądrowej. Już w marcu zaplanowano kongres „Od Węgla do Atomu. Bełchatów Przyszłości", podczas którego mamy poznać więcej szczegółów na temat projektu budowy atomu w naszym regionie. PGE zacieśnia również współpracę z Politechniką Łódzką, która ma przygotować kadry pod przyszłą inwestycję. Energetycy, górnicy, a także naukowcy i politycy z regionu podkreślają, że zrobią wszystko, aby w niedalekiej przyszłości węgiel został zastąpiony właśnie przez atom.
reklama

Idea budowy elektrowni jądrowej w Bełchatowie zmobilizowała do działania nie tylko środowiska górników i energetyków, ale też polityków i środowiska naukowe w  województwie łódzkim. Wiadomo już, że pierwsza elektrownia jądrowa w naszym kraju powstanie na Pomorzu. Wiele wskazuje, że najbliższe miesiące będą decydujące i  na szczeblu rządowym może zapaść decyzja odnośnie wskazania miejsca dla drugiego takiego obiektu. Wydaje się, że obecnie w grze są dwie lokalizacje: Bełchatów i Konin. W Bełchatowie zamierzają ten wyścig wygrać, bo stawka jest ogromna – to przyszłość regionu i tysięce miejsc pracy. Nie dziwi więc ogromna mobilizacja do działania na zasadzie: wszystkie ręce na pokład. Zarówno władze PGE GiEK, jak i politycy, chcą przekonać rząd, że to właśnie bełchatowska lokalizacja będzie właściwa, co pozwoli w przyszłości węgiel zastąpić atomem.

reklama

W Łodzi odbyło się spotkanie, podczas którego przedstawiciele PGE GiEK, a także środowisko naukowe, politycy i związkowcy wskazali argumenty, jakie przemawiają właśnie za Bełchatowem.

Prezes PGE GiEK: Mamy czas do 2035 roku, wtedy węgiel się skończy

Jacek Kaczorowski, prezes koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna podkreślił, że projekt budowy elektrowni jądrowej wpisuje się w koncepcję, jaka powszechnie zaczęła obowiązywać w transformacji energetycznej nie tylko w naszym kraju, ale również na świecie.

- Wpisujemy się w ten trend, biorąc pod uwagę potencjał, którym dysponujemy w Bełchatowie, a więc wyprowadzenie mocy na poziomie 5,5 GW. Przede wszystkim dysponujemy kadrą, zasobami intelektualnymi, które są w stanie ten projekt udźwignąć, tak jak wszystkie projekty Bełchatowa – powiedział Jacek Kaczorowski.

reklama

Przypomniał wówczas, że doświadczona kadra górników i energetyków z Bełchatowa była w stanie wybudować kopalnię i elektrownię, później przeprowadzić ich modernizację, a w XXI wieku uruchomić odkrywkę Szczerców czy blok 858 MW.

Prezes PGE GiEK zaznaczył też, że bełchatowska lokalizacja posiada wystarczające zasoby wodne, które pozwolą na lokację „projektu wielkoskalowego” w pierwszym etapie o mocy 3 GW, a w dalszych etapach być może również SMR-ów (małych reaktorów jądrowych).

- Promujemy ten projekt, bo ma on charakter historyczny i epokowy, ale też nie możemy pozwolić na to, aby zasoby kadrowe w zakładanym czasie nie zostały wykorzystane. Do dyspozycji mamy czas do roku 2035. To jest okres, w którym zakończymy eksploatację węgla i działalność wytwórczą opartą o węgiel brunatny, dlatego też promujemy ten projekt (elektrowni jądrowej – przyp. Red.) – powiedział Jacek Kaczorowski.

reklama

Kongres o atomie w Bełchatowie

Europoseł Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej potwierdził, że obecnie w rządzie Donalda Tuska trwają analizy na temat drugiej lokalizacji dla elektrowni jądrowej. Podkreślił jednocześnie, że tę szansę Bełchatów i region powinny wykorzystać, jednocześnie pokazując, że są gotowi „zrobić to w Bełchatowie”.

Przekazał również, że już 28 marca w Bełchatowie odbędzie się kongres pod hasłem „Od Węgla do Atomu. Bełchatów Przyszłości", podczas którego mamy poznać więcej szczegółów na temat bełchatowskiego projektu dla atomu.

- Chcemy zaprosić do Bełchatowa wszystkich tych, którym ten projekt jest bliski sercu, którzy chcą, aby dalej w Bełchatowie była produkcja prądu. My pokażemy, jak mogłaby wyglądać ta elektrownia, jak długo byśmy ją budowali, jaka byłaby jej moc, i jakie mamy warunki, żeby to zrobić – powiedział Dariusz Joński.

reklama

Jak dodał, podczas kongresu, jego organizatorzy będą chcieli udowodnić, że Bełchatów dobrze jest przygotowany do wyzwania, jakim będzie budowa elektrowni jądrowej.

- Teraz jest ostatnia prosta, jesteśmy gotowi zbudować atom w tym miejscu i jest pełna zgoda, również społeczna, żeby to zrobić. Dostaliśmy środki finansowe z UE ponad 1 miliard złotych. Chcemy je dobrze wydać. Budowa takiej instalacji to jednak zdecydowanie większe pieniądze, zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego ten montaż finansowy będzie nieco dłużej trwał. Dziś to jest najlepszy moment, a być może ostatni, biorąc pod uwagę, że w 2035 roku kończy się węgiel i tego węgla więcej nie będzie. Trzeba zastąpić go nowoczesnymi technologiami. To nie jest tylko interes Bełchatowa, ale nas wszystkich, żeby mieć tanią i dobrą energię – powiedział Dariusz Joński.

PGE współpracuje z Politechniką Łódzką

PGE zamierza ściśle współpracować ze środowiskiem naukowym. Potwierdza to też Krzysztof Jóźwik, rektor Politechniki Łódzkiej, który zaznaczył, że już teraz bełchatowski kompleks energetyczny posiada świetnie przygotowaną kadrę.

- To jest ogromna rzesza fachowców, którzy znają się na pracy urządzeń, gdzie w większości są one bardzo podobne, poza samym wytworzeniem energii, to są turbiny parowe i oni się na tym znają – powiedział Krzysztof Jóźwik.

Dodał też, że w Politechnice Łódzkiej rozpoczyna się właśnie semestr studiów na kierunku energetyka jądrowa. To jednak nie koniec wspólnych działań. 

- Trwają ogromne prace z PGE, aby przygotować się do szybkiego dostosowania kadry do transformacji energetycznej. Wszystko co potrzeba jest tutaj na miejscu i należy to wykorzystać! – powiedział rektor Politechniki Łódzkiej.

Bełchatów nie będzie protestował, to "miasto energetyczne"

Z kolei Jacek Zatorski, starosta bełchatowski podkreślił, że Bełchatów to „miasto energetyczne”, w który jest bardzo duża akceptacja społeczna dla budowy elektrowni jądrowej.

- Tutaj nie będzie dyskusji, czy mamy budować czy nie. Nie będzie protestów. My to akceptujemy. W kompleksie pracuje kilkanaście tysięcy ludzi, to fachowcy, którzy chcą nadal pracować w Bełchatowie i bardzo łatwo mogą zaadaptować się do nowych warunków. Bełchatów to jest miejsce, które jest najbardziej predysponowane, aby taką inwestycję tutaj ulokować – powiedział Jacek Zatorski.

Pomysł popierają również organizacje związkowe z kopalni i elektrowni Bełchatów.

- Jesteśmy przygotowani na zmiany, wszystkie związki zawodowe ten projekt popierają, tak jak i większość pracowników. Mamy wykwalifikowaną kadrę, wspaniałych ludzi, którzy budowali kopalnię i elektrownię, to i pobudują teraz elektrownię jądrową – powiedział Arkadiusz Błaszczyk z ZZ Kadra w KWB Bełchatów.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu ddbelchatow.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Wiadomości Piotrków Trybunalski i region | Historia miasta | Sport | Kultura | z ostatniej chwili Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama