Historia łabędzia mogłaby zakończyć się dla niego źle, gdyby nie zaangażowanie mieszkańców Sulejowa, którzy obok ptaka nie mogły przejść obojętnie. Zwierzę potrącone zostało przez samochód dostawczy.
Na pomoc próbowano wezwać służby, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Nikt ze zgłaszających nie otrzymał tam jednak wyczekiwanej pomocy.
Łącznie 90 minut zajęło mundurowym podjęcie decyzji, co zrobić w zaistniałej sytuacji. Jak czytamy na Facebooku Sulejów24, wysłany na miejsce patrol do zdarzenia musiał jechać około 30 kilometrów, a następnie stwierdził, że o zdarzeniu trzeba powiadomić centrum zarządzania kryzysowego w Sulejowie.
Podczas próby ustalenia, kto i w jaki sposób ma udzielić pomocy łabędziowi, zwierzę zabezpieczali sami mieszkańcy, probując w międzyczasie dodzwonić się do operatora nr 112.
Jak przekazuje bryg. Wojciech Pawlikowski, jeden z panów zaangażowanych w całą akcję sam zadeklarował, że odwiezie ptaka do ośrodka. Straż była potrzebna do zabezpieczenia miejsca zdarzenia, m.in. dlatego, że samochód dostawczy blokował przejazd innym.
Ostatecznie ptaka odłowił zastęp strażaków z Sulejowa. Przeniesiono łabędzia do samochodu i udano się do Leśnego Ośrodka Edukacji i Rehabilitacji Zwierząt w Kole.
Trwają badania ptaka, jednak jak zapewnia w rozmowie z portalem Trybunalski pl. Paweł Kowalski z Nadleśnictwa w Piotrkowie, jego stan jest stabilny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.