reklama

Nad Piotrkowem rzadko pada. Czy winni są ogrodnicy i działka przeciwgradowe?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nad Piotrkowem rzadko pada. Czy winni są ogrodnicy i działka przeciwgradowe? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Według coraz powszechniejszej opinii, za brak opadów nad regionem piotrkowskim odpowiadają ogrodnicy i sadownicy. Podobno to ich działalność, a dokładniej strzelanie w chmury z działek przeciwgradowych powoduje, że nie ma deszczu, ewentualnie jest, ale bardzo rzadko.
reklama

Strzały słychać w wielu miejscach. Na obrzeżach Piotrkowa, w gminie Rozprza, Wola Krzysztoporska, czy w Jarostach.  Mają na celu rozgonienie chmur gradowych i  burzy.  W wielkim skrócie wygląda to tak: kiedy nadciągają burzowo-gradowe chmury, sadownik uruchamia specjalne urządzenie, które emituje ogłuszające huki (niektórzy słyszą strzały). I co? I chwilę później jest po burzy.

Niestety, często nie spada też ani jedna kropla tak potrzebnego deszczu, no i rzecz jasna nie ma też gradu. Burze przechodzą nad Łodzią, Tomaszowem Mazowieckim czy Bełchatowem, ale nad Piotrkowem już nie, od dawna nie.

Czy wszystkiemu winne są działka przeciwgradowe?

 To była prawdziwa rewolucja w zabezpieczaniu upraw przed nawałnicami, która nadeszła kilkanaście lat temu. Tyle, że rolnicy  i zwykli działkowicze teraz skarżą się na strzelających, że ci "kradną im deszcz". Takie opinie pojawiają się głównie w internetowych komentarzach.

"Kiedyś nie było strzelania do chmur, ale był deszcz. Teraz dwóch - trzech dużych ogrodników wykorzystuje działa antygradowe i tak się jakoś dzieje, że u nas nie pada. Przypadek? Nie sądzę"

"Tyle się mówi o suszy, ale czy ktoś zastanowił się czy nie mają tu wpływu wielkie firmy ogrodnicze, które według własnego widzimisię przeganiają chmury?"

"Sadownicy przy okazji przeganiania chmur burzowych przeganiają nam deszcz. Ich stać na podlewanie, dla mnie to jednak dodatkowy wydatek..."

Sadownicy zabierają głos w sprawie

Czy internauci mają rację? Czy rzeczywiście za brak opadów lub mniejszą ich częstotliwość odpowiadają sadownicy?

- Sami strzelalibyśmy sobie w stopę, rezygnując z deszczu, czyli darmowego podlewania – mówił w wywiadzie dla radia Strefa Fm (audycja Magiel) Marcin Krasoń, członek zarządu firmy sadowniczej. – Naszym celem jest zapobieganie opadom gradu, a nie deszczu. Mamy specjalny radar, który działa automatycznie i on decyduje kiedy działko przeciwgradowe wysyła fale o specjalnej częstotliwości. Radar znajduje chmury gradowe w promieniu 20 km, a obszar chroniony to promień ok. pół kilometra. Działo jest zbyt małe, by wpłynąć na brak deszczu w całym regionie. Poza tym nie ma żadnych dowodów, że te działa wpływają na brak deszczu. Zamiast szukać  przyczyny suszy w działkach przeciwgradowych, warto przemyśleć system małej retencji, przebudować system nawadniania pól tak, aby podczas okresów suchych nie zmarnowała się ani jedna kropla deszczu. Na razie nie wygląda to dobrze.

Sadownik dodał też, że często – niejako na konto jego firmy  – idą wystrzały hukowe odstraszające zwierzęta, a głównie ptaki. To jednak coś zupełnie innego: ma przegonić z sadów szpaki, a z pól dziki.

Urządzenie rozpędzające chmury gradowe staje się coraz popularniejsze. Początkowo cena nie była zbyt niska (ok. 100 tys. zł), ale można się było starać o dotacje.

Co ciekawe, w polskim prawie nie ma czegoś takiego, jak działko przeciwgradowe. Sprawa strzelania do chmur nie jest obecnie uregulowana prawnie, a to oznacza że nie można sadownikom zabronić korzystania z tych urządzeń. Trudno ich też jednak winić za suszę i brak opadów. Czasami można nawet podziękować za to, że nie pada grad. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama