AKTUALIZACJA, piątek 29.09.23: Prokuratura Krajowa udostępniła zdjęcie poszukiwanego kierowcy Sebastiana Majtczaka z Łodzi.
W czwartek śledczy postawili 31-latkowi zarzuty spowodowania wypadku. Okazało się, że odbyło się to zaocznie, ponieważ nie wiadomo, gdzie jest mężczyzna. Przez to nie został on doprowadzony do prokuratury.
List gończy za kierowcą BMW. Zdaniem śledczych przyczynił się do wypadku, w którym spłonęło małżeństwo i ich dziecko
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował w piątek, że trwają jego poszukiwania. - Wydałem polecenia, aby w związku z wydaniem listu gończego został upubliczniony wizerunek sprawcy - przekazał i dodał, że została wydana tzw. czerwona nota Interpolu oraz zastosowany Europejski Nakaz Aresztowania.
– Rodzina kierowcy BMW zapewnia, że stawi się on przed wymiarem sprawiedliwości, natomiast prokurator na moje polecenie podjął w tej sprawie wszystkie niezbędne działania, aby zapewnić jego zatrzymanie i doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości - zaznaczył minister Ziobro.
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim miała zarządzić zatrzymanie podejrzanego w momencie, kiedy wydała postanowienie o ogłoszeniu zarzutów spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Ponadto wystąpiła do sądu o tymczasowy areszt. - Zrobimy wszystko, aby sprawca został zatrzymany i doprowadzony przed polski wymiar sprawiedliwości - powiedział Ziobro.
– Wydałem polecenie, aby prokurator rozważył uzupełnienie kwalifikacji prawnej czynu o sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym. Prosiłem też o rozważenie w dalszym biegu postępowania, jeśli okoliczności by na to wskazywały, możliwość kwalifikacji zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym. To dotyczy sytuacji ekstremalnej i takiego zachowania kierowcy, które prowadziłoby do radykalnego naruszenia elementarnych zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym - przyznał i zaznaczy, że tu sprawy nie można przesądzać, ponieważ będzie ona zależna od dalszych opinii biegłego związanych z dokładnym ustaleniem przebiegu zdarzenia.
Czytaj również: Wypadek na A1. Mężczyzna, który podróżował BMW, twierdzi, że próbował ratować rodzinę, która spłonęła
Do wypadku na autostradzie A1 doszło w sobotę, 16 września na wysokości Sierosławia. Zginęło małżeństwo oraz ich pięcioletni syn. Rodzina wracała z wakacji nad morzem. Według ustaleń śledczych, kierujący BMW prawdopodobnie zahaczył o samochód, którym podróżowała rodzina ze Śląska.
Kilka dni temu poinformowano, że niemieckie auto jechało z szybkością co najmniej 253 kilometrów na godzinę.
Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: Rodzina spłonęła w samochodzie na A1. Te szczegóły budzą wątpliwości. "BMW prawdopodobnie zahaczyło o samochód"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.