Podróżujący do Hurghady w Egipcie 30-letni mieszkaniec Moszczenicy (powiat piotrkowski) podczas odprawy biletowo-bagażowej oświadczył, że w bagażu rejestrowanym ma noże i broń. Na miejsce udali się funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych, którzy wylegitymowali podróżnego i sprawdzili jego bagaże.
– Jak się okazało był to kolejny nietrafiony żart z rodzaju tych, które funkcjonariusze zawsze traktują bardzo poważnie. Zaistniała sytuacja nie spowodowała zagrożenia i nie doprowadziła do opóźnień operacji lotniczych ani utrudnień w odprawie granicznej – czytamy w komunikacie śląskiego oddziału straży granicznej.
Mężczyzna swoim zachowaniem popełnił wykroczenie z art. 210 ust. 1 pkt 5a Ustawy Prawo Lotnicze, za co został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Ponadto kapitan statku powietrznego odmówił Polakowi wejścia na pokład samolotu.
– Straż Graniczna traktuje bardzo poważnie wszelkiego rodzaju zgłoszenia o podłożeniu bomby, jak również żarty dotyczące rzekomego posiadania przez podróżnych w bagażu materiałów wybuchowych, które są następnie skrupulatnie weryfikowane – informuje zespół prasowy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu.
Konsekwencją nieprzemyślanych działań może być nałożenie na osobę mandatu karnego, utrata biletu lotniczego, zatrzymanie, jak również zarzuty prokuratorskie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.