Miejski Zakład Komunikacyjny w Piotrkowie prowadził nabór na nowe w strukturach spółki stanowisko – koordynatora współpracującego z jednostkami zewnętrznymi. Termin składania ofert trwał do 26 sierpnia, a wśród wymagań pojawiło się wykształcenie wyższe, minimum 5 lat doświadczenia zawodowego czy wiedza z zakresu transportu zbiorowego, prawa pracy, ochrony środowiska i przepisów branżowych. Jak się okazuje, w konkursie wziął udział tylko jeden kandydat, którego nazwisko poznaliśmy jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wyników, a wokół całej sprawy pojawiło się wiele znaków zapytania.
Nowe stanowisko w MZK Piotrków
Temat został poruszony podczas sierpniowej sesji rady miasta. Radna Marlena Wężyk-Głowacka wskazała, że 20 sierpnia pojawiła się informacja o konkursie na koordynatora. Padło pytanie o kondycję spółki i przesłanki za powstaniem nowego stanowiska.
– Czy spółkę MZK stać na to, żeby powołać funkcję koordynatora? – zapytała radna Marlena Wężyk-Głowacka.
Odpowiedzi udzielił pełniący wówczas obowiązki prezesa Bartłomiej Krasiński. Przyznał, że spółka realizuje bieżące działania i wypłaca pensje, a jej płynność finansowa nie jest zagrożona.
– Bieżąca sytuacja finansowa spółki nie jest na tyle tragiczna, żeby było jakiekolwiek zagrożenie dla bieżącego funkcjonowania spółki. Tak, finanse i kondycja spółki pozwalają na stworzenie takiego stanowiska – powiedział Bartłomiej Krasiński z Rady Nadzorczej Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego.
To jednak nie zakończyło dyskusji w tej sprawie. Radni nadal dopytywali o kondycję spółki, nagłą rezygnację prezesa Dziewanowskiego, kolejny konkurs na to stanowisko, a przy tym stworzenie nowego, jakim jest koordynator współpracujący z jednostkami zewnętrznymi.
– Wyłoniliśmy prezesa w transparentnym konkursie, obiektywnie, jako fachowca. Gdybyśmy może tych prezesów powoływali tak, jak się to nam zarzuca, jak to w przestrzeni publicznej niektórzy z państwa pozwalają sobie na takie sugestie „rodzina na swoim, platforma na swoim”. Gdybyśmy to tak robili, to byśmy wiedzieli, o przyczynach, moglibyśmy rozmawiać, dlaczego odchodzą czy nie. Natomiast, jeśli wyłaniamy prezesa w transparentnym konkursie, obiektywnie, szukamy fachowców, to nie mamy na nich wpływu, kiedy oni odejdą, czy będą pracować, czy może zrezygnują w pewnym momencie – wyjaśnił wiceprezydent Piotr Kulbat, odnosząc się do pytań o rezygnację Andrzeja Dziewanowskiego.
Ponadto padły pytania o zadania osoby zatrudnionej na stanowisku koordynatora. Jak wyjaśnił Bartłomiej Krasiński, będzie to pracownik pilnujący wszystkich spraw spółki związanych z koniecznością kontaktowania się z jednostkami zewnętrznymi, jak Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta, z którym spółka ma podpisany szereg umów. Według Krasińskiego chodziło o to, by nie dokładać obowiązków pracownikom, którzy mają swoje zadania, tylko o to, by w pewnym zakresie ich odciążyć.
– Jeżeli się okaże, że to stanowisko bądź ta osoba się nie sprawdzi, to przyszły zarząd będzie podejmował odpowiednie decyzje w tym zakresie. Natomiast jest to pewien pomysł na usprawnienie funkcjonowania spółki i próbujemy to w ten sposób zrobić – mówił Bartłomiej Krasiński.
Sprawa przybrała nieoczekiwany obrót, kiedy radna Kinga Mazur wyszła na mównicę i powiedziała, że koordynator jest już w zasadzie wybrany. Przewodniczący jednak zdecydował o odebraniu radnej głosu. Według słów Kingi Mazur na nowe stanowisko w spółce MZK powołano „kolegę pana posła Adriana Witczaka” – Pawła Jabłońskiego.
Jest koordynator w MZK Piotrków
Stanowisko koordynatora zostało utworzone 1 października. Jak przekazał prezes spółki Cezary Włodarczyk, na stanowisko aplikował jeden kandydat. Funkcję tę objął… Paweł Jabłoński. To wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Tomaszowie Mazowieckim. Na pytanie radnej Agnieszki Chojnackiej „czy prawdziwe są informacje przekazane na sesji Rady Miasta przez radną Kingę Mazur, że stanowisko utworzono z myślą o obsadzeniu „przyjaciela” lokalnego posła na sejm Adriana Witczaka?” prezes spółki odpowiedział, iż nie są prawdziwe.Niektórzy radni, a także mieszkańcy Piotrkowa zwracają jednak uwagę, że konkurs na koordynatora został ogłoszony, kiedy w spółce nie było nawet prezesa, a sam komunikat o naborze miał zniknąć ze strony internetowej MZK. Według słów prezesa ogłoszenie zostało usunięte po upływie terminu składania ofert. Nadal jednak pojawiają się zarzuty o braku transparentności, a wielu osób wciąż nie przekonują argumenty, co do konieczności utworzenia takowego stanowiska w spółce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.