reklama

To mogło skończyć się tragicznie. Kierowca zasnął na A1

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KPP w Radomsku

To mogło skończyć się tragicznie. Kierowca zasnął na A1 - Zdjęcie główne

foto KPP w Radomsku

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Region Do niebezpiecznej sytuacji doszło na autostradzie A1. Doprowadził do niej kierujący citroenem 31-latek.
reklama

Policjanci z radomszczańskiej policji otrzymali 18 lipca po godz. 17:00 zgłoszenie, że na autostradzie A1 auto uderzyło w barierę energochłonną niedaleko Radomska.

Kierowca zasnął za kółkiem?

Do niebezpiecznej sytuacji na drodze doprowadził 31-letni mieszkaniec woj. śląskiego. Jak ustaliły służby, mężczyzna jadąc w kierunku Katowic najprawdopodobniej ze zmęczenia zasnął za kierownicą, zjechał na lewą stronę i uderzył w barierę.

– Kierujący był trzeźwy. Tym razem zdarzenie zakończyło się szczęśliwie, bez poważnych obrażeń ciała – zaznacza nadkomisarz Aneta Wlazłowska i policji w Radomsku.

Policjanci apelują o rozwagę

Przypominamy, „mikrosen – to tak zwany sen sekundowy. Wykonywana akurat czynność jest mimowolnie przerywana i przez chwilę trwającą maksymalnie do sześciu sekund człowiek patrzy w próżnię. W tym czasie fale mózgowe układają się we wzór typowy dla fazy normalnego snu” (za Wikipedią). Główną i w zasadzie jedyną u zdrowych osób przyczyną mikrosnu jest zmęczenie. Dochodzi do niego przede wszystkim podczas wykonywania monotonnych czynności. Jedną z takich jest jazda autostradą. Kilka godzin spędzonych w zamkniętym pomieszczeniu, w jednej pozycji sprzyja zmęczeniu i apatii. Jeśli do tego dojdą godziny nocne i wczesnoporanne, to już krok do tragedii. Najniebezpieczniejszym z objawów mikrosnu jest brak świadomości jego występowania. Kierowca czuje zmęczenie, zdaje sobie sprawę z tego, że musi odpocząć, ale stara się te objawy zniwelować. Otwiera okno, włącza głośniej muzykę, często przyspiesza, aby podnieść we krwi adrenalinę. Zabiegi te są niestety nieskuteczne. Kierujący nie zdaje sobie sprawy, że zapadł w mikrosen. Nie muszą o tym wiedzieć nawet przebywający z nim w pojeździe pasażerowie. Objaw ten trwa od 1 do 30 sekund, a pojazd jadący z prędkością 140 km/h w ciągu jednej sekundy przejedzie odległość niemal 40 metrów.

Jesteś zmęczony? Nie jedź!

Mundurowi apelują, żeby nie wsiadać za kierownicę będąc zmęczonym. Nie przeceniać swoich umiejętności. W czasie jazdy słuchać swojego organizmu i reagować na pierwsze oznaki zmęczenia. Co dwie, trzy godziny robić kilkunastominutową przerwę. Wysiadać z samochodu i zrobić kilka prostych ćwiczeń fizycznych pobudzających krążenie krwi. Nie „zapijać” zmęczenia energetykami spożywanymi w trakcie jazdy. Pomaga to pozornie i tylko na chwilę. W razie potrzeby uciąć sobie drzemkę na parkingu. Tych kilka prostych czynności może uratować życie.




reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama